To właściwie dramat, film bardzo przejmujący, zrozumieć tego nie potrafią chyba tylko ludzie zapatrzeni w siebie, nietolerancyjni i nieczuli.Ludzie tacy jak brat Larsa, którzy mają klapki na oczach i siebie stawiają za wzór a tych którzy pod ten wzór nie "podchodzą" nazywają dziwakami czy wręcz wariatami, zamiast spróbować zrozumieć dlaczego ta osoba jest taka, dlaczego inna niż większość, a może... ta "większość" też nie jest wcale bardziej szalona on tej osoby?
Tylko ludzie bez empatii, ignoranci i egocentrycy tak myślą jak brat Larsa, zamiast pochylić się nad taką osobą by choćby spróbować zrozumieć i pomóc. Wolą pójść na łatwiznę i usunąć "problem" wysyłając do "psychiatryka" bo ludzi innych należy karać, zsyłać na banicje, pozbyć się ich, a przynajmniej zamknąć i zapomnieć tak jakoby ich wcale nie było, bo co ludzie powiedzą...

Wspaniale wypowiedziała się w tej sprawie jedna starsza pani w tym filmie, biorąc pod lupę pierwszych lepszych znajomych których akurat obok siebie miała a którzy nie chcieli słyszeć o Larsie i jego lalce ale nie powiem więcej by nie psuć oglądania...

Film mnie bardzo poruszył, to opowieść o człowieku który ma problem, problem z sobą samym bo nie potrafi poradzić sobie z przeszłością, tak jak zrobił to tchórzliwie jego brat. wielu powie, że każdy przeżył coś strasznego a jednak dajemy sobie radę, podnosimy się i idziemy dalej, nie popadamy w obłęd. Jednak Lars jest inny niż większość, jest bardzo wrażliwy i gdy najbardziej potrzebował wsparcia nie miał na kogo liczyć, to w nim siedziało całe życie, narastało, dlatego w końcu szuka ukojenia nie tam gdzie trzeba.

Pomyślmy jak wielu ludzi w trudnej sytuacji popada w depresję, zaczyna pić, ćpać, popełnia samobójstwo, on zakochuje się w lalce... co gorsze?

Czy taka historia mogłaby mieć rzeczywiście miejsce?
W sumie najlepiej będzie zacytować innego użytkownika, który wypowiedział się na ten temat w temacie pt. "Słaby 4/10"

cyt.:"Ludzie, ale o co wy sie tutaj sprzeczacie, że film jest nie realny czy jest bajką ? Czy ludzie się realnie zachowują w filmie czy nie ? ... Naprawdę ? Tyle z tego filmu wynieśliście ? Tylko na tym się skupiliście w filmie ? To jest aż tak ważna kwestia, żeby naklepać tyle postów ? Film jest o problemie, o uczuciach, samotności, wnętrzu głównego bohatera. Ta cała Bianca była jak by akcją ratunkową, Lars nie wytrzymał już z całą swoją samotnością, w dodatku tak bardzo nią przesiąkł, że dotyk innej osoby, dla niego był " palącym ". Według mnie doskonały film, nawet na końcu mnie leciutko rozkleił, co się prawie nie zdarza i po oglądnięciu filmu, kompletnie nie pomyślałem, aby zastanowić się nad tym, czy był on realny czy nie... Podziwiam was. Od siebie- polecam film z czystym sumieniem. Pozdrawiam Bartek.
PS. Myśląc waszymi kategoriami, oglądając avatara już na 1 scenie wychodzicie z kina i odrazu topic na forum : totalna bajka, 0 realizmu CO ZA SZMIRA !..."- b4rt3k0pl0

I odsyłam na tamten temat, http://www.filmweb.pl/film/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87+Larsa-2007-337532/discussion/S% C5%82aby+4+10,1631751 na ten sam zarzut odpowiedziałam w inny sposób niż zacytowany użytkownik i dałam kilka linków do historii prawdziwych osób które są takie jak filmowy Lars. To taka dłuuuga wypowiedź,bo zawsze miałam problem ze streszczaniem , jak tu też zresztą widać :)