Ja powiem, że może to dziwne, może niektórzy tak pomyślą, ale darzyłam sympatią wszystkich bohaterów filmu bez wyjątku pomimo ich wypaczenia i psychiczności. Psychopatkę Ayę, ona była taka cudownie psychiczna i chociaż szkoda mi jak pocięła tego chłopaka to w klasie robiła naprawdę niezłe miny do niego. A pomysł z ucięciem małego ojczulowi był świetny xD Kaori, która była naprawdę zwariowana i miała złe pojęcie religijności, ale była taką krejzolką że ją po prostu nie mogłam nie lubić, chodziła ubrana jak nastolatka i napastowała księdza jak szalona :D Kochała też Yoko i była dla niej dobrą matką zastępczą. Ojciec Yu- jego też lubiłam, był takim porządnym pastorem który zszedł na manowce i pokochał babę z którą zamieszkał xD To było patologiczne ale lubiłam to. No i ten facet miał po prostu taką sympatyczną poczciwą gębę że go lubiłam. . Yoko- ona była świetna taka zbuntowana i ładna... Choć nie powiem, pod koniec jak oni opuścili Yu a potem już naprawdę pod koniec siedzieli z Ayą w tym pokoju i Yu wszedł a oni się zachowywali jakby nie byli jego rodziną to wtedy miałam taką chwilę że byłam na nich wszystkich zła. Na rodzinę i na Ayę. Ale jak Aya umierała i powtarzała te słowa „give it to me” to zrobiło mi się jej żal i znów ją polubiłam. Sam główny bohater to nawet jakoś mniej niż inni, co sama chyba uważam za dziwne... Ale nawet aktorów którzy grali tych ojców psychopatów- jeden który bił pasem córkę, a durgi który chciał ją zgwałcić, też lubiłam tych aktorów i na nich patrzeć...
oj tak Hikari Mitsushima to razem z Ai Hashimoto moja ulubiona aktorka japońska i w filmie jak napisałąm była świetna xD
Jest ładna, oj jest, ale aktorka z niej conajmniej dyskusyja, przede wszystkim przykre wspomnienia po filmowych DN, które jako filmy nie są złe, ale aktorsko niedomagają w niektórych momentach. Kolejny film "Rabitto horâ", w polsce, jak się nie mylę zwie się "Koszmary", kiepscizna, choć obejrzeć się da. Zdarzyło się jej wystapić w kilku dobrych filmach, tak jak w niniejszym, na plus jej filmografii polecam film "Ichimei" i oczywiście znakomity kryminał "Akunin". Ale nie powiem by mnie jeszcze gdzieś zaskoczyła, raczej jest typową "ładną buzią" ekranów. Jak się postara, to przyjemnie się ogląda jej pracę aktorska, ale zazwyczaj razi brak szacunku dla roli. Nie można być wiecznie tylko "ładną".
W tym filmie dała swoją popisową rolę, ale Sono ją meczył i tłamsił na planie by zagrała, od początku chciał ją w tym filmie od kiedy zobaczył ją w serialu "Krwawy Poniedziałek", średniawy, ale bawi niedoróbkami i w sumie ma jakąś siłę przyciągania.
A Shionowi Sono się nie odmawia, bo to jeden z najznamienitszych japońskich reżyserów kina modernistycznym, ba performans niemalże.
Z aktorek przede wszystkim znakomita Kanako Higuchi (Mistrzowski "Achilles i żółw" z Takeshim Kitano w duecie czy "Ashita no kioku", wstrząsające studium choroby w duecie ze znakomitym Kenem Watanebe, a przedewszystkim kojacy melodramat "List z gór", piękny i klimatyczny film), nie dość, ze jest piękną kobietą, to do tego znakomitą, ale to znakomitą aktorka.
Polecam i pozdrawiam. :)
cóż może i masz rację, widziałam za mało filmów z tą aktorką może :P Nie zgodzę się co do tego że Krwawy Poniedziałek jest "średniawy" jakie niedoróbki masz na myśli? To moja ulubiona drama azjatycka i nie mogę się z tobą w tym zgodzić :D
Kanako Higuchi- kogo grała w Ai No Mukidashi?