Dwie główne role bardzo dobrze zagrane, ale Audrey Tautou wyglądała, jakby cierpiała na anoreksję, bo kiedy biegała w tych sukniach z wielkim dekoltem widać było prawie wszystkie kości :/
No, może trochę była chuda, ale każda kobieta jest inna (a pozatym teraz taka moda na 50 kilogramowe aktorki, co nie znaczy, że to popieram...). Ale jakkolwiek szczupla czy pulchna by była to ma ten swój urok... grała uroczo. Jak powiedziane było w filmie - że uroda nie zawdze działa, a wdzięk zawsze.