udział w tym filmie Bullock i Frasera, grają w sumie chyba z 10min, ich wątek wydawał mi się najkrótszy i w sumie na tle innych wydaje się być nudny i płaski. Ale są dumnie na okładce filmu. Ta też mnie trochę dziwi, kupiłem Miasto gniewu za 20zł (cena jak na taki film bardzo atrakcyjna) różni się od tej u góry tylko Oscarem z prawej strony. Ale no, dziwna jest ta okładka, bardziej mi się kojarzy z filmem katastroficznym niż z tym co widziałem. A opis filmu z tyłu... jakby opisywał perypetie rodziny mostowiaków.
Co do filmu to pozytywnie mnie zaskoczył. Wszystke atki trzymają poziom oprócz wyżej wymienionego. Najbardziej mi się podobały "scenki" Ludacrisa i jego kupla. Ten pierwszy zyskał sobie u mnie "ristekpa", tym bardziej żałuję że robi teledyski z bieberem.