Mało śmiesznych scen, początek jako taki, a potem robi się już strasznie słabo i nudno. Całkiem nieźle zagrał Carlin, chyba największy plus filmu.
Nic specjalnego, to fakt. Bywały sto razy lepsze filmy na podobny temat, choćby "Nie mów mamie że niania nie żyje" albo "Pracująca dziewczyna". Ale miło pooglądać dla przypomnienia sobie samego nastroju tamtych lat.