PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=714914}

Mina

Mine
6,1 8 045
ocen
6,1 10 1 8045
Mina
powrót do forum filmu Mina


W przypadku filmów z gatunku dramat/thriller najchętniej sięgam po kameralne, niskonakładowe produkcje, w przypadku których nie grożą efektowne wybuchy, pościgi i ogień ciągły. Z czasem zauważyłem pewną prawidłowość: gdy niemal cały film rozgrywa się np. w skalnej grocie, samochodzie uwięzionym w lawinie błotnej lub unieruchomionym wyciągu krzesełkowym, scenarzyści muszą sią naprawdę napracować, żeby dysponując tak skromnymi środkami przykuć uwagę widza na półtorej godziny seansu. Czasem im się nie udaje, jednak nieraz efekt bywa znakomity, czego dowodem są takie filmy jak "Ocean strachu", "The Canyon", czy "Potrzask".

"Mine" pozostaje nieco w tyle za najlepszymi tytułami z gatunku, który na własny użytek nazywam "małym thrillerem". Mimo wszystko zasługuje jednak na uwagę. Fabuła jest prosta: gdzieś w północnej Afryce (która po obaleniu krwawych dyktatorów nie stała sie, co za zaskoczenie, oazą demokratycznego spokoju) amerykański snajper wraz z partnerem wykonuje niebezpieczną misję. Akcja nie udaje się, żołnierze muszą uciekać. Na ich drodze staje pole minowe, na którym jeden z nich ginie. Drugi staje na tytułowej minie. Od tej chwili fabuła przypomina trochę "Pogrzebanego" z Ryanem Reynoldsem. Mike ma kontakt radiowy z bazą i czeka na pomoc, jednak w międzyczasie sporo sie zdarzy, zarówno w świecie zewnętrznym, jak i wewnętrznym, gdy unieruchomiony na pustyni zołnierz wraca do kluczowych wspomnień ze swego życia .

Mam wrażenie, że twórcy filmu nie do końca uwierzyli w atrakcyjność przyjętej formuły. Fakt, część widzów oburza się w komentarzach typu "żołnierz przez cały film stoi na minie. Bez sensu". Mamy zatem sporo pomysłów na uatrakcyjnienie fabuły. Pojawiają się retrospekcje, trochę zbyt liczne jak na mój gust, pokazujące rodzinną przemoc, której Mike doświadczał w dzieciństwie, następnie problemy z narzeczoną, etc. Te akurat fragmenty uważam za najsłabsze, gdyż twórcy filmu nie zaufali inteligancji widza i zaserwowali dość łopatologiczne ilustracje przeżyć Mike'a. Znacznie lepiej prezentują się jego aktualne perypetie: Mike jest atakowany przez drapieżniki, odwiedzany przez tubylców, przede wszystkim jednak walczy z samym sobą. Unieruchomiony na pustyni, bez wody, coraz bardziej słabnie. I coraz dobitniej pokazuje, ile jest naprawdę wart.

Gdyby film był bardziej ascetyczny, wyszłoby mu to z pewnością na dobre. Mniej retrospekcji, no i nie tak naiwnych, za to więcej kontemplacyjnych zdjęć pustyni. Typową ckliwą muzykę filmową, która zdominowała zwłaszcza finałowe sceny, zastąpiłbym oszczedną, niepokojącą elektroniką, z dodatkiem brzmień arabskich instrumentów. Ale jest jak jest – i naprawdę nie jest źle. Jeżeli przymkniemy oko na niedoskonałości "Miny", wówczas spędzimy czas całkiem przyjemnie, może nawet zastanawiając się przy okazji, czy przypadkiem my sami nie mamy czasem swoich własnych "min", powstrzymujących przed ruszeniem naprzód.

Więcej moich recenzji na blogu: https://nowerekomendacje.blogspot.com/

silentviper

oj tam, i tak największą uwagę przykuwa Annabelle Wallis ;]

ocenił(a) film na 6
silentviper

Dla mnie to jednak - mimo wszystko - film typu "facet stoi na minie"

Kuleje przede wszystkim wiarygodność, przez co trudno uwierzyć w cała historię. Przede wszystkim początek i snajper mający obawy moralne. To jest samobój jeżeli chodzi o wojnę, wojsko i snajperów. Sorry, snajper jedyne co ma czuć na misji bojowej to odrzut broni. A tu on nie wie, on się waha i zachowuje jak humorzasta panienka. O zdradzeniu swojej pozycji jak dziecko to już nie wspomnę. To marines był czy jakiś źółtodziób??

Wilki w nocy - no znów trudno mi sobie wyobrazić aby stado wilków nie było w stanie przez dwie noce zająć się wykończonym i unieruchomionym facetem, który nawet nogą ruszyć nie może. Przecież takie drapieżniki to w takich sytuacjach radzą sobie w 3 minuty.

Walka wewnętrzna bohatera. Przede wszystkim - nudna. Problemy z ojcem, problemy z dziewczyną - ale czy naprawdę to miało jakieś znaczenie? Wiadomo że każdy miał jakieś problemy związane z rodziną, znajomymi, w szkole, w domu czy w pracy - ale żeby to rozgrzebywać na pustyni w nocy? Nieco od czapy wizje z tubylcem i coelhizmy pokroju "ciesz się życiem", "idź do przodu", "pamiętaj o rodzinie", "po co tu jesteś". Doprawdy brakowało tylko "jedz śniadania gdyż zdrowe są one i smaczne".

Pomysł na film niezły, ale stężenie banałów życiowych przepala bezpieczniki :-)

ocenił(a) film na 7
zmechu

to wyglądało na zdziczałe psy, wilków się raczej na pustyni nie spotyka. No i coś tam im zrobił za pomocą noża, gdy opadły omamy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones