Jurek (poruszająca kreacja Marcina Dorocińskiego) wraz ze swoim teściem Benem (Daxing Zhang) konfrontuje się ze stratą bliskiej osoby i decyduje odprawić chiński rytuał minghun, tzw. zaślubin po śmierci. Bohaterowie ruszają w emocjonalną podróż, której celem jest znalezienie idealnego partnera na wieczność. Zderzenie odmiennych kultur
Dlaczego „Próba łuku”, która miała pokaz na NH, ma już odblokowane oceny publiczności, a „Minghun”, też już po premierze na NH, jeszcze nie?
Źle mi to pachnie. Matuszyński dał się poznać jako mięsożerna bestia rodem z mocnego kina.
A tu jakieś potulne owieczki.
Facet reżyseruje filmy rzadko, więc szkoda by zmarnował ten czas.
z cyklu: z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy..
dobra, żartowałam.
rozwlekła, nudnawa i cokolwiek niedodeliwerowana postkieślowszczyzna intymistyczna jak dla mnie a z tematem przepracowywania tak zwanego doświadczenia krańcowego, który to temat, w innych okolicznościach przyrody i warunkach pogodowych, walił mnie...