Mam takie wrażenie, że Tom Hanks gra już od wielu lat jedną jedyną rolę, mianowicie rolę
Toma Hanksa. Te nudne grymasy, spojrzenia w sufit, sztuczna pokaźność itd. itp. Film, mimo że dzieje się tam trochę, niesamowicie nudny. Gdyby może skrócić do 30 min, byłby fajnym filmem krótkometrażowym.