Bardzo średni efekty marne fabułą nacuągana strasznie sceny walki i ataku ubotow to jakieś sf nic takiego nie miało miejsca historycznie żaden okręt podwodny nie walczył by działami z niszczycielem kompletne brednie
No nie do końca. Okręty podwodne w sytuacji bez wyjścia walczyły na powierzchni. Ostrzelanie pomostu bojowego z działek przeciwlotniczych, zainkasowanie pechowego trafienia w kotłownię itp. to poważne zagrożenie nawet dla stosunkowo dużego okrętu, jakim był drugowojenny niszczyciel. Tym bardziej, że niszczyciele nie posiadały opancerzenia.
Do tego znaczna część tych okrętów w służbie konwojowej to nie były wielkie niszczyciele floty, jak typ Fletcher, a starsze, mniejsze, często pamiętające I w.ś. jednostki, ze zredukowaną artylerią główną i uzbrojeniem torpedowym w celu zwiększenia uzbrojenia do zwalczania okrętów podwodnych. Na kanwie powyższego możemy teraz hipotetyzować o szansach u-boota z 1 działem 105 mm przeciw stareńkiemu czterojafajkowcowi z 2x102 mm albo brytyjczykowi z 2x120.
Niszczyciel będzie miał przewagę, ale to tylko tyle.
Niszczyciel, fregata a nawet korweta w starciu z wynurzonym U-Boot`em miała ogromną przewagę. To co pokazali w filmie to nieopisana bzdura.
Po pierwsze, przygotowanie działa na Ub wymaga sporo czasu, bo jest zabezpieczone do pływania podwodnego, otworzenie magazynu amunicji i obsadzenie działa obsługą - długie minuty.
Po drugie, eskorta w porównaniu z Ub była opancerzona niczym czołgi. Kadłub sztywny na okręcie podwodnym to tak naprawdę cienka blacha, która w odpowiedni sposób wzmocniona i usztywniona miała wytrzymać ciśnienie wody a nie uderzenia pocisków. Ub, któremu uszkodzono zbiorniki balastowe, wypływał na powierzchnię, nie mogąc się już zanurzyć (no chyba, że ten ostatni raz), gdzie ze względu na taką sobie szybkość i manewrowość, plus uszkodzenia, stawał się łatwym celem dla eskorty. Zaczynała się kanonada, dowódca lub inny oficer usiłował wyrzucić do wody zawiniętą w brezent z obciążeniem, enigmę i książki szyfrowe a reszta próbowała wskoczyć do wody nim rozszarpał by ich na części ostrzał ze wszystkiego co tylko alianci mieli. Niemcy nie mieli nawet ułamka czasu potrzebnego na przygotowanie strzałów nawodnych.
U-Boot`a, przy odrobinie szczęścia można by było zatopić za pomocą karabinu maszynowego a już na pewno z Oerlikonów 20mm i Pom-Pom`ów 40mm, którymi naszpikowane były okręty eskorty.