"Miss Agent" to film lekki, łatwy i przyjemny - w sam raz na wiosenny wieczór. Akcja jest bardzo prosta. główna bohaterka, Gracie (Sandra Bullock), to agentka FBI, dla której słowo "kobiecość" jest pojęciem abstrakcyjnym. Zachowuje się - a czasami nawet gorzej - jak prymitywny facet: pije piwo z butelki, mówi w trakcie jedzenia, śmieje się jak prosiak. Jej partner, Eric, (Bratt), dla którego regulamin jest niemalże Biblią, otrzymuje zadanie schwytanie groźnego przestępcy o pseudonimie "Obywatel". Jego celem - co odkrywają agenci- ma być coroczny konkurs piękności Miss USA. Aby zapobiec zbrodniczym planom "Obywatela" Eric postanawia, że jedna z agentek zostanie kandydatką i incognito postara się zlokalizować i, w miarę możliwości, unieszkodliwić przestępcę. Wybór pada na jedyną kobietę pracującą w FBI, która nie jest na urlopie macierzyńskim i ma mniej niż 35 lat czyli...Gracie. Możemy sobie wyobrazić jej zaskoczenie i niechęć. Jeszcze mniej pozytywnie nastawiony jest snobistyczny trener byłych Miss USA, Victor (Michael Caine), który musi w ciągu 2 dni zmienić brzydkie kaczątko w łabędzia.
Zabawa dopiero się zaczyna, gdy Gracie wkracza w niedostępny - do tej pory - dla niej świat. Świat lalek Barbie - kobiecości, wystudiowanej urody i... głupoty. Postacie pozostałych kandydatek do tytułu Miss są przerysowane. Ich infantylizm, niedojrzałość i trzpiotowatość zdają się nie mieć granic.
Niby to głupie i banalne, ale śmieszy. Choć nie zawsze, gdyż niektóre sytuacje są sztuczne i przez to mało zabawne (na przykład ta pokazywana w zwiastunie: Gracie wymachuje odznaką, aby bez kolejki kupić kawę...). Poziom aktorstwa też w miarę. Sandra Bullock całkiem nieźle zagrała kopicuszka, który zmienia się w piękną księżniczkę. Najbardziej podobał mi się Michael Caine jako wypielęgnowany, wymuskany, mówiący z angielskim akcentem gej, podróżujący z Gracie i przechowujący w walizce Luis Vuitton swe magiczne rekwizyty takie jak szminka, lakier do włosów, wkładki silikonowe...
Atrakcyjności filmu dodaje przystojny Benjamin Bratt (prywatnie związany z Julią Roberts...), na którego bardzo miło popatrzeć... "Miss Agent" ma także walory edukacyjne. Dzięki temu obrazowi wiemy, że najpiękniejsze kobiety Ameyrki uważają pokój na świecie za najbardziej potrzebny ich społeczeństwu....