Jeden z moich ulubionych filmów :)Jest jest tam coś, czego nie można spotkać w innych filmach. Nawet tych gejowskich, bo nie chodzi tu o to, że jest pełno gejowskich scen, chociaż muszę przyznać, że robienie aktów, zamiast pełnych erotycznych scen, było pomysłem jednym z genialniejszych. Większość facetów heteryków, by tego nie przetrwała, a akty, chociaż szokujące i gorszące, trwały jedynie parę sekund, ukazując wszystko co powinny, niepozwalając nikomu na zamknięcie oczu:) Dialogi były dziwne w niektórych momentach, trochę nawet niezrozumiałe i niedopasowane do sytuacji:P Niektóre jednak, naprawdę zrobiły na mnie wrażenie. Rozmowy tych ludzi ze sobą, opowiadanie własnych historii, tak jakby mówili właściwie do siebie, gdyż żaden z nich nie słuchał siebie nawzajem. Robiło się ich żal, oni jednak nie użalali się nad sobą, dobrze się bawili. Nie byli inteligentni, nie mieli nic. Główni bohaterowie są trochę inaczej przedstawieni, ale to za dużo pisania. Film ma dużo wątków, dużo rzeczy można w nim dostrzec, ma on w sobie coś, co należy zobaczyć i docenić:) oglądałam go wiele razy, każdemu polecam, a nikt nie chce oglądać :)
dla mnie te akty nie byly w zadnym wypadku szokujace czy gorszace, ich celem bylo raczej zlagodzenie ewentualnego wstrzasu u co wrazliwszych widzowpo regularnej scenie ukazujacej meski trojkat:)pewnie tez chodzilo o unikniecie skandalu.Zrobione z klasa i smakiem i chyba tylko homofoby mogly sie zgorszyc.
pierwsza scena gdy Mike zasypia na drodze do Idaho jest genialna, ehh River zagraj to jeszcze raz...:(
no brawo syan.. zgadzam sie z twoja opinią. ja tez widzialem ten film wiele razy..zeby byc dokladniejszym powiem ze gdzies w granicach 30stu :)
a to głównie dlatego za ciągam siła na ten film ludzi... i reakcje zawsze sa pozytywne... :)
dobrze ze gus nakrecil mopi tak jak jest a nie tak jak zakladal to scenariusz
pozdrowienia dla wszytkich fanow rivera
:)