Niektorzy nie rozumieja kryminalow i nigdy nie zrozumieja ...
Fakt faktem dobra obsada i w większości scen dobra gra. Film miał potencjał, ale został zmarnowany za sposób w jaki to wszystko zrobiono. Boss mafii jest pokazany jako głupiec. Tak samo rola Vincent'a. Zajazd limuzyną do jakiegoś garażu, gdzie chwile później po niedorzecznej wymianie zdań ludzie strzelają do siebie z odległości 2 metrów - żenada. Dwóch rusków wykopało pakę pieniędzy i nawet nie mieli z sobą broni, a nasz główny bohater w podskokach wraca z 2 milionami.. Koleś pre-mielonka bawi się bronią i strzela sobie w łeb.. (najlepsze, ze mówi, izmial do czynienia z bronią..) co to w ogóle było? takich smaczków było o wiele więcej..
Chciałem dać 6, ale nie mogę.. film z te rzeczy zasługuje maxymalnie na 5 i to za obsadę oraz połowę scen.. bo druga polowa do niczego, akurat 5/10.
Przykro mi to stwierdzić, ale ten film to nieporozumienie. Spodziewałem się dobrego kina akcji.