50 cent niech lepiej zostanie przy muzyce. Jego gra aktorska na poziomie bohaterów "Trudnych spraw" oraz "Dlaczego ja?" sprawiła, że przez cały film nie mogłem uwierzyć, że coś takiego oglądam. Ścieżka dźwiękowa w filmie była fatalna. Wydaje się, jakby puścili przypadkową piosenkę, beznadziejnie przycięli i wkleili w wolne miejsce bez dialogów.
Na koniec o fabule. Mocno naciągana, przewidywalna i banalna.
Moja ocena to 2/10.
znawca sie znalazl. z 50centa akurat lepszy aktor niz raper. jest ambitny, i bardzo zdolny. a film byl ciekawy, nie nudzilam sie ani chwile. nie wiem, czego spodziewales sie po produkcji ktora nie zakwalifikowala sie do pokazania w kinie. ale jesli dajesz 9 black swan to ja sie nie dziwie, ze ci sie nie spodobal ;)
Nie jestem wielkim fanem muzyki 50centa. Przesłuchałem może 5-6 jego piosenek i jeżeli mam wybierać pomiędzy jego talentem muzycznym a wokalnym, to zdecydowanie wole ściągnąć jego dyskografię niż oglądnąć film jeszcze raz :). Może jest ambitny, ale długa droga przed nim jeżeli chce dojść do kariery aktora. Nie chcę się sprzeczać bo wiem, że każdy ma inny gust (Rush Hour 1,2&3 po 10) a że ja nie preferuję mało-ambitnego kina akcji to już nie moja wina (ani Twoja).