Co z tego, że wielkie zwierzątka pojawiają się na ekranie całkiem szybko i całkiem sporo jest z nimi ujęć do samego końca, skoro film do oglądania średnio się nadaje? Efekty specjalne są gorsze niż we wspomnianym "Pokarmie bogów". Mimo że są one jedynym powodem, dla którego po ten film można sięgnąć, ciężko być usatysfakcjonowanym, nawet jako fan kina klasy B (no, może nie licząc sceny z żółwiem). Montaż woła o pomstę do nieba (i nie tylko chodzi mi tu o sceny ze zwierzętami). Aktorstwo jest tak drewniane, że aż ciężko film oglądać. Dialogów tu dosyć mało, więc nawet nie znając rosyjskiego niewiele można stracić z tej pretensjonalnej fabuły. Szczerze myślałem, że to będzie choć trochę lepsze.