Smooth Criminal zasługuje na 10/10, ale cała reszta to chaotyczna składanka kiczu i
tandety. Niestety.
Moonwalker to świetna pozycja dla fanów M.J.
NIe moge powiedzieć że to kicz i tandeta ponieważ lubie jego tekedyski i piosenki skoro podobaja mi sie pojedyńczo tym bardziej mi sie podobają jako "zlepek"
Nie wiem pod jakim kątem oceniałeś ten materiał....
Co "jak ze mną" ? Oceniłem film tak jak oceniłem, ale to nie powód, żeby od razu z argumentami ad personam wyskakiwać. Gdybyś był mądrzejszy to byś to wiedział i napisał bardziej konkretny oraz bogaty w argumenty post...
Pamiętajmy, że to film lat ''80 a nie współczesna produkcja kipiąca efektami specjalnymi i "dynamicznymi kamerami". Ja oceniam go pod kątem tego, jak kiedyś się go oglądało.
Gwiezdne wojny czy Indiana Jones też wyszły w latach '80 i to kilka lat przed ,,moonwalkerem".
Oba z filmów które podałem mają dobrą fabułę(porównując do moonwalkera jest ona olśniewająco idealna), ale może podam inny przykład:
,,Frantic" wyszedł w tym samym roku co ta produkcja więc nie rozumiem ,,patrzenia pod kątem tego, jak kiedyś było".
20 lat wstecz powstawały filmy nieporównywalnie lepsze do tego...
syfu, pożywki dla ego Jacksona czy też chłamu dla fanów(to, że chwali się jeden z teledysków w nim zawartych mi nie przeszkadza, chociaż ja się przy tym nie rozpływam)
Film nie ma poza kilkoma teledyskami(TYLKO dla fanów, do których ja się naturalnie nie zaliczam) nie jest wart nawet zerknięcia, ale to jest drobiazg.
Boli mnie jedynie rola Joe'go Joe Pesci w tej szmirze,łatwy skok na kasę ;/
Ok. Masz sporo racji w tym co piszesz. Z drugiej strony może właśnie o to chodziło reżyserowi, żeby ta produkcja była trochę kiczowata. Tak jak np obecne gry nie wszystkie ślinią się na zupełny realizm. Niektóre są bajkowe, rysunkowe, plastelinowe...tak jak wtedy film z Jacksonem.
Rozumiem, że film mógł być przeznaczony dla dzieci, właśnie przez tą tandetę.
Ale, nie silenie się na realizm?
Reżyseria:
kompletni amatorzy, ich klapę na samym początku można wytłumaczyć naciskami Jacksona.
Scenariusz Davida Newmana(scenariusz bonny & clyde) i Jacksona...
Co do tego sprawa też jest prosta, nie wiem co zrobił Newman, ale użycie odpowiedniego nazwiska niweluje u pewnych ludzi prawdziwą ocenę filmu.
Posłużenie się nazwiskiem Jacksona jako dajną k**wą przyniosło mu trochę kasy i tylko o to mu chodziło.