PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=493476}

Morderca we mnie

The Killer Inside Me
6,0 7 012
ocen
6,0 10 1 7012
5,0 5
ocen krytyków
Morderca we mnie
powrót do forum filmu Morderca we mnie

Casey Affleck od slawetnej swojej roli dzieki ktorej przebil sie na rynek

(http://www.filmweb.pl/Zabojstwo.Jesseego.Jamesa.Przez.Tchorzliwego.Roberta.Ford a)

przyzwyczail mnie do swojego specyficznego i swoistego stylu gry prezentujacego od jakichs 4-5 lat ... Jak dziwny aktor tak dziwne role :) moznaby powiedziec...

W Killer Inside me mamy stycznosc z warsztatowo nudnym Casey Affleckiem ktory powiela swoj wlasny styl do obrzydzenia niemalze jak Robert De Niro czy Al Pacino...
Ja to nazywam rutyna aktorska innia geniuszem bo nikt iny tak zagrac nie potrafi ... Spox Wolnosc myslenia fundamentem przyszlosci :)...

Niemniej jednak ja ogladajac Afflecka po raz ktorys w tym samym opakowaniu w takiej samej roli gdzie na domiar jest szeryfa zastepca nosi kapelusz kowbojski jak i kowbojkach jest zamkniety w sobie i dwulicowy zarazem .... Hmm moment moment ? czy ja tego nie widzialem w "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" ... Oczywisice ze tak ! tylko ze tam na koncu dowiedzielismy sie jak bardzo dwulicowym i zaklamanym moralnie byl czlowiekiem. Natomiast w "killer inside me" mamy to przedstawione po okolo 20 minutach filmu :)... i jeszcze ta okropna zbieznosc nazwisk w obydwu filmach nosil nazwisko Ford ...

Moze to sprytny zabieg ludzi od castingu moze pomysl rezysera a moze poprostu zbieg okolicznosci .... Ale ów jakkolwiek nie nazwany zabieg bardzo mnie osobiscie popsul role Casey-a Affleck-a w "Killer Inside Me".

(Spoiler)


Kolejna rzecza ktora mnie jakos w trakcie filmu zniechecala i odrzucala to zupelne splaszczenie roli kobiety w tym filmie bardziej przypominaja rekwizyty anizeli zywe bohaterki.... Mamy oto dwie pieknosci (mniej lub bardziej; WHATEVA !) Jessice Albe i Katie Hudson ... obydwu paniom dostala sie nie lada rola zycia ! ! ! otoz mamy sposobnosc ogladania ich w wybitnych kreacjach (ekhm...pluje jadem czy jakos tak)
lozkowych .... lozkowych .... eeee ... no i lozkowych .... no i eee lozkowych .... wlasciwie to mialem problem z odnotowaniem czy one w ogole sie z lozka przemieszczaly... Hmm moze obydwie panie sa w zyciu realnym w ciazy w zwiazku z tym nie chcialy sie przemeczac chodzeniem .... AHA i najwazeniejsze ... oprocz widzenia ich w lozku ... lozku ... lozku ... na chwile oskarowo odgrywaja jak dostaja wycisk (patrz wpier...) na chwilke przed smiercia... no i to tyle z pokazow aktorskich :)))) obydwu pan :)))

Osobiscie bardziej aktorsko podobala mi sie Hudson... Alba moze jak dostanie jakichs zmarszczek zaczne ja traktowac powaznie jako aktorke ... (co chyba sam Winterbottom potwierdzil robiac z niej w filmie prostytutke ktorej atut piekna zostaje rozkwaszony na kwasne jablko )


Film jako konstrukcja chce poruszyc jakis problem ale jakos nie bylem w stanie wylapac ktory problem jest w tym filmie naprawde wazny bo jest postawionych tak mi sie zdaje...

Przemoc...?
Dwulicowosc...?
Toksyczna milosc...?
Psychopaci sa wsrod nas ?
Nieumiejetnosc zblizenia sie do drugiego czlowieka ?

Niewiem czemu ale po la grande la finale of "Killer Inside Me" mialem wrazenie ze to jest moment gdzie powinienem sie rozplakac bo glowni bohaterowie wyznaja sobie milosc ... a poniewaz okolicznosci sa niezbyt sprzyjajace umieraja razem w plomieniach... przyznam ze zgrzyt mam nisamowity z tym finalem .... bo oto zaprezentowano mi spaczonego psychicznie Afflecka(psychopata) i psychicznie spaczona Albe(prostytutka) ale oni na swoj popierdzielony sposob tak jak inni ludzie takze zasluguja na milosc i potrafia kochac tylko siebie w taki totalnie inny sposob ?? Niewiem niewiem .... W "Urodzonych mordercach" przynajmniej sam film dystansowal sie do siebie a Harrelson i Lewis pomimo swej milosci do siebie jak i mordowania byli tacy nieprawdziwi,nierealni bardziej jak komiksowe postaci albo cos w tym stylu.
W filmie Winterbottoma niemamy takiej szansy zeby sie zdystansowac ... chociaz na chwile potraktowac ten film jako brednie ... nie .... rezyser posuwa sie do czegos wiecej scena rozciapywania twarzy Alby czy to knockoutu Hudson jest z pelna premedytacja pokazywana z calym swym okrucienstwem , bandytyzmem ... Pan rezyser jeszcze wpadl na genialny pomysl zeby widza tak jakby jeszcze bardziej przestraszyc zastosowal ujecia typu "subiektywne" wiec grzecznie widzimy jakbysmy to sami byli oprawcami (o przepraszam ale ja tego kurwa nie lubie jak mi sie takie sztuczki robi ).

Ta emanacja przemoca jest dla mnie tymbardziej zastanawiajaca ze ten film pomimo zlego zakonczenia moze byc rownie dobrze potraktowany jako happy end ... co ciekawsze to przemocowy happy end ...
Czemu to mialo sluzyc ? co to mialo ukazac ?
Niewiem ....

Wiem natomiast ze filmu typu Funny Games czy Nieodwracalne lub Audition sa dla mnie okropne ... ale o tyle o ile tam byl zawarty jakis sens i zwrocenie uwagi na problem lub uzasadniona przemoc majaca cos nakreslic tak tutaj po zakonczeniu filmu .... bylem i jestem skonfundowany WTF just Happend ?


Polecam bo fajnie jest ogladac jak Affleck bzyka gorace kobiety hollywood

Odradzam bo cena jako przyjdzie wam zaplacic za podziwianie neglizu jest troszeczke zbyt wysoka....


SaLuT

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones