Nie masz racji - ten film nawet 20 lat temu nie byłby fajną sprawą - bo jest beznadziejnie głupi.. (nie chodzi mi o fabułę - tylko wykonanie i kretyńską nieporadność zarówno terrorystów jak i jednostki alfa) Jakoś Die hardy (1-3), Zabójcze bronie, Ostatni skaut, Brudny Harry - to filmy które dziś smakują równie dobrze jak kilkanaście - dziesiąt lat temu.

Zgadzam się, ale nie zapominaj, że 20 no może 25 lat temu, czyli koniec lat 80, kiedy magnetowid był szczytem marzeń przeciętny widz oglądał wszystko, od gniotów do filmów, które wymieniłeś. Po za tym napisałem "fajna sprawa" czyli coś do oglądnięcia i zapomnienia. Filmy o których piszesz, w tamtym okresie były rewelacyjne i jak widać ponadczasowe i na pewno są czymś dużo więcej niż "fajną sprawą ". Po za tym widz z tamtego okresu nie miał takiej wiedzy, doświadczenia w analizie fabuły, jak ma teraz po 20 latach swobodnego oglądania filmów na VHS, DVD czy komputerze. I podkreślam, że odwołuje się do przeciętnego widza. Pozdrawiam

No nie do końca tak wszystko się oglądało - owszem były filmidła klasy B z Chuckiem Norrisem (dla mnie dzisiaj to klasyki - przez sentyment za utreaconą młodością), Ninje z Sho Kosugi, czy American Ninja z Dudikoffem - ale choć były strasznie kiczowate - miały w sobie "to coś" co sprawiało że świetnie się je oglądało (może był to brak alternatyw w TV lub kinie?). Niestety nie znajduję niczego pozytgywnego w omawianym filmie Lungrena.