Morderstwo doskonałe

A Perfect Murder
1998
7,2 46 tys. ocen
7,2 10 1 46434
5,8 12 krytyków
Morderstwo doskonałe
powrót do forum filmu Morderstwo doskonałe

Jestem szczerze zirytowany sposobem, w jaki w tym filmie przedstawiono postać inspektora "Poirota bez wąsów". Jeśli ktoś spodziewał się błyskotliwego umysłu w stylu Agathy Christie, niestety – tu dostajemy raczej naiwność w wydaniu porucznika Colombo, ale bez jego uroku i konsekwencji.
"Poirot" pojawia się na miejscu zbrodni i... od razu podejrzewa męża. Bez dowodów, bez analizy, bez powodu. Co go tak olśniło? Może miał podsłuch, może telepatyczne moce – bo na pewno nie fakty.
Jeszcze bardziej absurdalne są jego pytania do Douglasa: „Dlaczego wszedł pan do kuchni?” – no cóż, może dlatego, że tam przed chwilą doszło do ataku i chciał sprawdzić, czy napastnik żyje? To logiczny odruch, nie powód do podejrzeń. A „dlaczego się pan pochylał?” – a co miał robić, sięgnąć po scenariusz czy poczekać na suflera?
Sarkazm niestety narzuca się sam. Gdyby inspektor miał nadludzką wiedzę i znał rozwiązanie od początku, to jego zachowanie można by tłumaczyć. Ale nie – on rzekomo prowadzi dochodzenie, więc oczekuje się od niego trzymania się faktów i zdrowego rozsądku.
Kulminacją braku sensu był kolejny tekst do Douglasa: „Poznał go pan? Bo zrobił pan taką minę…” – serio? To na tej podstawie inspektor "Poirot" buduje teorie? Człowiek wpatruje się w martwe ciało, widzi obcego mężczyznę i... jego chwilowe zaskoczenie to dowód na wcześniejszą znajomość?
Film być może miał ambicje zbudować napięcie i psychologiczną grę pozorów, ale wyszło coś odwrotnego – seria nielogicznych działań i pseudointelektualnych pytań, które zabijają nie tylko wiarygodność postaci, ale i jakąkolwiek przyjemność z oglądania.