Oczekiwałam potężnej bomby wyciskającej łzy, a obejrzałam dość miałki obraz. Moim zdaniem niewykorzystany potencjał na piękny film. Alec Boldwin kompletnie nie odnalazł się w swojej roli zgubionego męża. Temat Alzheimera spłycony do minimum, tak jakby ta choroba polegała tylko na zapominaniu. O wiele lepszy, bardziej...
więcejWielkie zaskoczenie. Niestety negatywne. Może dlatego, ze dzien wcześniej skończyłam czytać książkę. Rozumiem, ze film nie jest wiernym odzwierciedleniem książki, ale żeby aż tak...
Gdzie to optymistyczne amerykańskie kino ? No właśnie, gdzie ? Powoli mam już dość tych wszystkich smutnych historii. To co od zawsze cechowało kino amerykańskie to nadzieja i optymizm. Owszem przesadzali i to bardzo. Cieszyliśmy się z Rain Mena, Forresta Gumpa gdzie wszystko było wyważone, ale przychodzi rok 2015 i...
więcejFilm niewątpliwie jest piękny i wzruszający, ale koniec mnie zdziwił. Brakowało tego THE END. Oglądasz i nagle bum napisy. Film wydaje się po prostu niedokończony. To mój jedyny minus.
Mocna końcówka, mocno mnie wzruszyła. Dobrze że zakończyła się w tym punkcie :) A tak poza tym paskudna choroba.
Przygnębiający, dołujący ale i piękny.
Genialny.
Rola Juliane Moore mistrzowska!!!
Seans obowiązkowy tylko z toną paczek chusteczek.
Chyba bardziej przekonała mnie koerańska produkcja. Polecam: http://www.filmweb.pl/film/Nae+Meo-ri+Sok-eui+Ji-woo-gae-2004-123869
Popłakałam się. Nie wiem czy to za sprawą docenionej Julian Moore czy urzekającej historii. Dla jasności - nie należę do fanek melodramatów czy innych wyciskaczy łez. Po prostu mnie nie ruszają. Z reguły to tylko cebula sprawia, że pocą mi się oczy.
Jak nie płakać kiedy ogląda się asymetryczny konflikt Alzheimer...
Zastanawiałem się, jakimi środkami przekazu filmowego, reżyser mógł wzmocnić obrazowanie nasilającego się stanu chorobowego bohaterki? Bo my ją do końca widzimy jako zdrowi świadkowie sytuacji. A gdyby tak pokazać to z jej perspektywy... kuszące, i warte przemyślenia. Bo tak - mamy książkę z perspektywy nieobecnego...
Nie poznałam dotąd piękniejszej historii. Zarówno 'Motyl' jak i 'Lewa strona życia' Genovy są przykładem
literatury na wysokim poziomie, poruszającej, absolutnie niebanalnej.
Mam nadzieję, że twórcy filmu nie zawiodą i podołają wyzwaniu, bo przed nimi naprawdę ogromnie trudne
zadanie. Pokazanie tych emocji i...
Niesamowicie wyrazista postać. W żadnym filmie nie zawodzi. Jednak ogólnie rzecz ujmując po tej pozycji spodziewałam się jakiegoś konkretnego zakończenia, jakiegoś "bum", które dopełniłoby przygnębiający klimat filmu. A zakończenie było nijakie, puste... Nie mniej jednak polecam obejrzeć osobom, które chcą zobaczyć z...
więcej