Nie ma nic do Pana Elbe ale mimo wszystko czytając sagę w roli Rolanda bardziej widziałam np. Clinta Estwooda lub Eda Harrisa. Nie żeby coś do czarnych aktorów ale mimo wszystko nie spasowała mi obsada. Nie robi się,,adaptacji" książki bez zasad które wynikają z opowieści. Gdzie inne postaci..nie polecam.