podtrzymuję swoją teorię i jednocześnie się w niej utwierdzam, że mamy własnie do czynienia z
najlepszym filmem w historii kina. Wielu powie, że to filmy z lat 90. są najlepszymi (skazani na
shawshank, Forest Gump, Pulp Fiction itp.). Dla mnie te filmy są wybitne, niepowtarzalne, ale to
Nolan stworzył arcydzieło zaspakajające potrzeby widzów 21 wieku. Ukazał nieprzewidywalną
historię z rozmaitymi wątkami i ze wzruszającym zakończeniem (no nie było wam żal płaczącego
Alfreda?). Taki film może stać obok gigantów z lat 90. A dla mnie jest nawet od nich lepszy.
A czy dla Was TDKR znajduje miejsce w czołowych miejscach najlepszych filmów?
haha spodziewałem się tego, po prostu nie dopuszczasz myśli, że nowy film może być dobry, to jest raczej przykre
No wreszcie! No wreszcie ktoś to napisał! Też tak myślę, ale jakoś się wstydziełem...Ten film jest tak wyjątkowy, arcydziełowy i głęboki, że będę go oglądał i oglądał ,a i tak nigdy nie dotrę do jego dna! On jest chyba lepszy nawet od...a niech mi tam skalam świętość i wielkiego klasyka, ale co mi tam - od pierwszego Hulka!
No dobra jest nieznacznie lepszy, a to głównie dzięki super mega zejebistemu scenariuszowi, który Nolan napisał razem ze swoim bracholem, w końcu co dwie głowy to nie jedna. I w ten oto sposób powstał mega ambitny film z super oryginalnym przesłaniem dla młodzieży i nie tylko, żeby nigdy się nie poddawać i o tym, że prawdziwego faceta poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale po tym jak kończy.
i ze jak juz sie konczy, to jednak lepiej z dziewczyna a nie samemu przed telewizorem bawiac sie swoja laska...
ja musialem przeniesc gwiazde mojej kolekcji CBM Electra, by TDKR mogl zajac ten zaszczytny, pierwszy i unikalny tytul Najzajebstszego Arcydziela Wszechswiata!
I to ja z Hulkiem pojechałem ?! Ja ?! Zupełnie zapomniałem o Electrze ! Gdybym pamiętał to bym jej nigdy nie zdetronizował, a TDKR stałby co najwyżej obok. Ale Ty pamiętałeś...i mimo wszystko...jak mogłeś...
No bez przesady. Już prędzej Incepcja zasługuje na wyróżnienie. TDKR aż tak dobre nie jest, aczkolwiek bardzo dobre kino
NIe... Najbliżej tego poziomu zbliżył sięgenialny "The Dark Knght", który traci jedynie zbyt rozwleczonym zakończeniem....
Nie przesadzaj. To nie jest najlepszy film w historii kina, nie są to też na pewno te z lat 90. Pulp Fiction? Reżyser chciał być oryginalny, ale przegiął i się pogubił. Masz rację w tym, że TDKR jest lepszy od tych 90. Najlepszego filmu w historii kina się raczej nie da wytypować, a na ranking filmwebu nie ma co patrzeć, jak takie g*wno jak nietykalni ma 3. miejsce. Niezły film, na 6/10, ewentualnie 7/10.
No ale jeżeli chodzi o trylogię mrocznego rycerza, to podium w rankingu najlepszych trylogii kina ma na pewno. Pierwsze ma raczej Stara Trylogia, potem WP. A samo TDKR jest jednym z filmów z "górnej półki", ale do arcydzieła mu minimalnie brakuje. Jakby wywalono Mirandę(Talię) z tego filmu, to wtedy można by mówić o arcydziele.
Nie wiem ile to mało, a ile to dużo, ale widziałem ponad 260, w tym ważne tytuły w historii kina.
ja się zgadzam, dla mnie jest numerem jeden w historii.... może i ma kilka nieścisłości, ale poprostu podobał mi się bardziej od skazani na shawshank, Forest Gump, OC itp.
"podtrzymuję swoją teorię i jednocześnie się w niej utwierdzam, że mamy własnie do czynienia z
najlepszym filmem w historii kina"
"arcydzieło zaspakajające potrzeby widzów 21 wieku."
"Ukazał nieprzewidywalną
historię z rozmaitymi wątkami i ze wzruszającym zakończeniem"
cwaniaczek z Ciebie... Niestety jesteś nietolerancyjny. Nie potrafisz wymieniać argumentów.
Pytanie o wiek jest jak najbardziej zasadne i nie dlatego by kogoś obrazić. Z wiekiem nabywamy doświadczenia życiowego, widzimy coraz więcej, więcej wiemy o świecie. Przede wszystkim możemy z dystansem ocenić pewne rzeczy z przeszłości. Fajnie to właśnie widać na przykładzie filmów. Np, dla mnie jako dzieciaka pierwszy Mortal Combat wydawał się mistrzostwem świata jeśli chodzi o filmy walki. Dzisiaj darzę go sentymentem ze względu na dzieciństwo, ale oczywiście oglądając go widzę więcej mankamentów niż wtedy . Skoro mówisz na serio, że 3 Batman Nolana jest arcydziełem (czyli ogólnie czymś lepszym niż wszystko inne) to Kubuskk chciał pewnie wiedzieć z jakiej perspektywy wiekowej na niego patrzysz. Ogólnie im człowiek młodszy tym więcej naiwności i niedoróbek wybacza (tak jak w moim przykładzie z Mortalem).
Co do argumentów przeciwko filmowi - przejrzyj to forum - jest ich mnóstwo. Po co je znowu powtarzać. Jeśli (wg. nie oczywiście) ktoś rozważył za i przeciw i dalej uważa ten film za arcydzieło to już po prostu kwestia gustu ,a nie argumentów.
Swoje spojrzenie zmieniłem po przeczytaniu wielu książek o filmach (nie twierdzę, że jak się książki przeczyta to już się wszystko wie) i obejrzeniu klasyków kina. Z czystym sumieniem nadal uważam film za arcydzieło, tak jak prawie każdy film Chrisa, gdyż on ma niesamowitą wizję. A i mam 16 lat. Ale nie wierze, że za 10 lat przestane szanować twórczość Chrisa, bo po prostu dorosłem.
Nie masz racji. Ten film to rozczarowanie. Zobaczymy jak sobie poradzi z Oscarami ;)
Oscary, a ani żadne inne nagrody nie są w żaden sposób odzwierciedleniem jakości filmu.
No zgadzam się, że nagrody nie zawsze zderzają się z gustami widzów, ale na pewno nie można powiedzieć, że nie są żadnym odzwierciedleniem jakości filmu.
Ja nie wiem, czy najlepszy w historii, ale wiem, że film jest filmem wybitnym i najlepszym z całej trylogii.
Najlepszy film w historii? To nawet nie jest najlepszy film o batmanie bo Burtonowskie biją go na głowę, ani nawet najlepszy film z nowej trylogi bo nie dorównał TDK, nawet nie jest najlepszym filmem Nolana bo gdzie mu tam do takiego Memento, Prestiżu czy Incepcji
Memento>BB=Prestiż>TDK=TDKR>Bezsennosc>>>Incepcja=Rambo4=Taken =Hot Shots=Saga Zmiezch
dlaczego? tez ma fanatycznych fanow ktorzy nie rozumieja o czym jest film ale go kochaja, tez jest przecietnie zagrany (fakt, na wyzszym poziomie sa aktorzy, ale przesadnie nie wysilali sie na planie) i tez ma idiotyczny scenariusz. idealne porownanie.
jes scenarusz napakowany idiotyzmami? jest. jest ekstremalnie nielogiczna akcja? jest. sa absurdalne portrety psychologiczne bohatereow? sa. wlasciewie to pewnie saga jest lepsza, macie racje, to cos jest gorsze od sagi.
gorsze chyba źle mnie zrozumiałeś/aś od zmierzchu praktycznie każdy film jest lepszy - jak dla mnie, dla młodych fanów tegoż filmu być może to się podoba (Zmierzch), ale każdy kiedyś dojrzewa i zrozumie idee filmu, który może stać wysoko w rankingu światowym a który film nie, Zmierzch no cóż, bez komentarza.
doskonale sobie zdaje sprawe, jaki film moze byc wysoko w rankingu. dowolny, nawet jesli jest tragiczny- patrz Incepcja.
ale jak to się mówi, każdy ma swój gust, mi osobiście incepcja nie podeszła zbytnio ale 7/10 dam
ale to nie jest kwestia tego, co mi sie podoba a co nie, bo akurat Incepcja mogla by sie mi spodobac. niestety jest zle sonstruowana, jest jak pies z glowa krokodyla i czesciami od samolotu...po prostu bez sensu. braklo nadzoru brata, gdy Krzysiu pisal scenariusz i wyszla glupota straszna.
do Incepcji się zgadzam w 100%
jak narazie jest to jedyny film Nolana który mi kompletnie nie podszedł
Na pewno nie jest najlepszym filmem w historii ale najlepszym z całej trylogii jak najbardziej.
Człowieku sorry ale o czym Ty bredzisz? Nie lubię negować czyiś gustów ale jak mi ktoś gada takie bzdury jak Ty tutaj, to muszę coś napisać - jaki najlepszy film w historii kina? I co to znaczy "najlepszy"? Masz 10 lat i mentalność dziecka? W czym ten film jest najlepszy?
Tak się składa, że wychowałem się na Batmanach. Na filmach i komiksach. I to Jedynka Batmana z Nicholsonem jest filmem rewelacyjnym (ale też nie jest filmem wybitnym) a ten tutaj, nudny gniot na prawie trzy godziny jest zwykłym przeciętnym filmem. W "Mroczny Rycerz", jeśli już jesteśmy przy nowożytnych Batmanach, wszystko było jak trzeba. Był klimat, była wspaniała kreacja i gra aktorska Ledgera. A tutaj? Tutaj nie ma nic. Z trudem udało mi się nie przysnąć. W tym filmie nawet Oldman jest irytujący. Walki są tragicznie wykonane. Teksty infantylne. Mało jest Freemana i Caine'a (a tacy aktorzy podnoszą poziom takich filmów). I sama postać Bane'a to jakiś żart. Jedyne co było fajne to jego głos. W komiksie Bane to chyba najmroczniejsza postać w całych świecie komiksów (Marvel i DC) a tutaj.. Nawet nie chce mi się gadać. Ta postać nie była w ogóle rozwinięta. Nawet nie było powiedziane w tym marnym filmie dlaczego Bane pokonał czy złamał (dosłownie) Batmana. I dlaczego i skąd miał nadnaturalną siłę. BEZNADZIEJA.
I zamiast wpleść w ten film wątek Azreal'a (świetna postać) to na koniec wplątali (nie wiadomo po co) jakiś wątek z Robinem z tym koleszką ex glina.
http://batman.wikia.com/wiki/Azrael_%28Jean-Paul_Valley%29
Jedyne co w tym filmie jest fajne to głos Bane i tyłek Hathaway opięty w skórzany kostium. Taka prawda.
I nie porównuj tego ścierwa z Pulp Fiction, Forrest Gump czy Showshankami czy innymi wybitnymi filmami, bo to Ty obrażasz kino. I jeszcze piszesz ludziom, że to oni obrażają kino. No niebywałe!!
po prostu nie rozumiesz twórczości Nolana. Ja obrażam klasyki z lat 90.? Jakim cudem skoro uważam je za filmy wybitne. Ehh...
jak mogę nie rozumieć twórczości Nolana, kiedy gość jawnie partoli jedną z najlepszych postaci komiksowych jaką jest Bane a przez to idzie film..? Ok może nie partoli sam film ale robi go PRZECIĘTNIE. Ok wcześniejszy film z Jokerem mu wyszedł - ale trudno by taki samo graj mu nie wyszedł - to nawet stara Hoffmana by tego nie spartoliła, mając tak znakomitego aktora jak Ledger i tak wyrazistą postać jak Joker..