PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=506756}

Mroczny Rycerz powstaje

The Dark Knight Rises
2012
7,7 318 tys. ocen
7,7 10 1 317906
6,5 71 krytyków

Mroczny Rycerz powstaje
powrót do forum filmu Mroczny Rycerz powstaje

podtrzymuję swoją teorię i jednocześnie się w niej utwierdzam, że mamy własnie do czynienia z
najlepszym filmem w historii kina. Wielu powie, że to filmy z lat 90. są najlepszymi (skazani na
shawshank, Forest Gump, Pulp Fiction itp.). Dla mnie te filmy są wybitne, niepowtarzalne, ale to
Nolan stworzył arcydzieło zaspakajające potrzeby widzów 21 wieku. Ukazał nieprzewidywalną
historię z rozmaitymi wątkami i ze wzruszającym zakończeniem (no nie było wam żal płaczącego
Alfreda?). Taki film może stać obok gigantów z lat 90. A dla mnie jest nawet od nich lepszy.

A czy dla Was TDKR znajduje miejsce w czołowych miejscach najlepszych filmów?

i jeszcze cos Hardy ''samograj''? czy ty czytales jego biografie? to ma mnie niby sprowokowac bo krytykuje Ledgera? a co on swieta krowa na filmwebie?!?

co jak co, ale muszę się zgodzić :D umarli zawsze mają łatwiej.

odpierd*l się od mojej matki prosta kreaturo - tak zacznę. I do niczego cię nie prowokuje tępy człowieku. Komentuje tylko twoje bzdury jakie tutaj wypisujesz bo mnie aż krew zalewa, pseudo krytyku filmowy. I jaka "święta krowa" z Ledgera? JAKA? Napisałem, że nigdy nie przepadałem za Ledgerem, to ty coś pierd*lisz o świętej krowie. Czytać nie umiesz? Mówię: nie wypowiadaj się o aktorstwie, skoro o roli Jokera wykreowaną przed Ledgera mówisz średniak. Bez pozdrowień. Ale mamę pozdrów.

ps. Szkoda tylko, że nie widzisz, że rola Nicholsona, jego Joker, i cały pierwszy Batman, to zupełnie inny film o innym klimacie niż ten w którym zagrał Ledger. Rety zero spostrzegawczości. Nic zero. Ciemna otchłań..

Racja co do Jokera... zwykle przeceniają go Ci co jeszcze mało chleba w życiu zjedli...

Niestety moze zabrzmie chamsko i cynicznie ale cala ta wielka chwala dla Jokera wynika z tego, ze aktor zmarl i stworzyla sie taka otoczka wokol tej postaci. Dla mnie nie byl postacia ani inteligentna ani charyzmatyczna! A Bane'a ''kupilam'' :)

z Jokerem sie zgadza, byl glupawy. tak samo Nolanowa jak wersja Gacka czy tez Gordona- inteligencja ponizej przecietnej. ale i tak, w porownaniu z Bane to byly bystrzaki. to sa bardzo dobre filmy, tylko nie mozna do nich podchodzic powaznie, jakakolwiek analiza je kompletnie ograbia z wartosci.

hetzer

ale zes do mnie przyczepil XD ''moi'' jeszcze tam do ciebie nie dotarli?

yhyyyym następna "genialna" wypowiesz. Ty k*rwa wiesz, że cała ta wielka chwała spłynęła na Ledgera gdyż się zaćpał. I tylko dla tego. Ja pier..... TY TO PO PROSTU WIESZ!! Przeprowadziłaś sondę i tak ci wyszło. Wiesz to jako wspaniały, wszechstronny, wzięty, szanowany krytyk filmowy. Znawca tematu. Instynkt i kobieca intuicja ci to podpowiada! I co tam, że dostał Oscara za tą rolę (amerykanie pewnie się nie znają bo to tępaki, komisja też się nie zna a Oscar to gówno zapewne powiesz zaraz)) i w ogóle setki tysięcy ludzi, którzy zachwycają się rolą Jokera graną przez Ledgera, to pół debile. Tylko ty z wielkopańską manierą twierdzisz inaczej, i niczym Jarosław K. wypowiadasz się głosem prostego ludu.

I nie nie jesteś chamska. Jesteś zwykłą mitomanką.

Za to ty jestes chamem!

a ty chamsko niczym Janusz P.

jaki Janusz?

Janusz Palikot - geniuszu :)

Jasne, pewnie, że jestem chamem. Nikt tego nie neguje przecie. Czekałem jak to napiszesz. W zasadzie chciałem zakończyć swoją wypowiedz słowami: "a teraz napisz, że jestem chamem" ale dałem Ci szanse i poczułem się lepiej czytając ów stwierdzenie napisane z automatu :).

Tak jestem chamem - wobec jawnej mitomanii, którą tutaj raczysz uprawiać. I wobec braku wrażliwości którą prezentujesz wobec kreacji aktorskiej bezbłędnej Ledger'a. Zawsze byłem dosyć porywczy, i choć od X lat z tym walczę (bardzo udanie), to na prawdę: krew mnie czasem zalewa jak czytam takie opinie ludzi. Opinie nie podparte niczym, poza ich wyimaginowanym zdaniem z przysłowiowej dupy. Przykro mi, że padło na Ciebie bo zapewne na to nie zasługujesz nawet pomimo, że piszesz 3 po 3 - bo pisaniem 3 po 3 jest jechanie roli Jokera zagranej przez Ledgera.

http://www.filmweb.pl/film/Mroczny+Rycerz+powstaje-2012-506756/discussion/...,20 88051#post_9035585

dobrze, fajnie, że sobie gadacie i dyskutujecie. Jak będę pod wpływem środków odurzających, i w wolnym czasie, zapewne się do tego ustosunkuje, nikogo nie obrażając oczywiście :) bo na trzeźwo to już jestem chyba za stary by o czymś takim polemizować.

Odnośnie roli Ledgera jeszcze na koniec: widzisz to był typ grający całym sobą. Wkładający całą swoją pasję, serce i poświęcenie w rolę. Nie muszę mówić, że z każdym rokiem warsztatu aktorskiego rozwijał się, a pasja była coraz większa. Jak zapewne czytałaś rola Jokera tak bardzo wryła mu się w psychikę, że zapadł w depresję. Więc skoro artysta tak bardzo poświęca się swojej pracy, to jak można powiedzieć, że zagrał przeciętnie..? Takie pytanie na koniec..

My MOZE kiedys sobie popiszemy jak sprzestaniesz traktowac ludzi protekcjonalnie. Zegnam i zycze wytrwalosci w pracy nad soba.

kpisz sobie czy teksty pisze Ci smiczołek..? Ja mam nad sobą procować? Powodzenia w dalszym wywyższaniu się wśród ludzi.

ps. dajesz mi linka do dyskusji, a potem wrzucasz taki żałosny tekst. Słabo..

jasne jasne - taki cwany jesteś? Jeszcze temat z Gierkiem przewiń politologu..

widze że rośnie nam pokolenie palikota...
Przewinął bym ci ten temat Gierka, ale musisz najpierw na odwyk iść, bo nic nie zrozumiesz.

widzę, że macie tutaj fajny klubik wzajemnej mitomańskiej adoracji. Czyż byś był jego prezesem..?

Zatem posłuchaj mnie panie prezesik: nie mów mi jakiś bzdur o pokoleniu palikota w moim kontekście bo zwyczajnie będę nie miły. Na razie zwyczajnie tylko się pośmieje . Nie znasz moich poglądów politycznych, nie znasz mnie, więc o czym Ty mówisz? I racz się nie wywyższać, gdyż zwyczajnie robisz z siebie nadętego bufona takim żenująco słabym tekstem o Gierku. To był sarkazm ale jak widać nieuchwytny.. Skoro ja jestem pokoleniem palikota to czy ty jesteś przykładem sfrustrowanego polaczka, wszechwiedzącego szlachcica Gołoty? Przykładu lansowanego wszędzie na świecie, którego tak nienawidzę..

Widzę, że lubicie dawać dobre rady w swoim klubie małego mitomana: więc zakończę tą wątpliwie miłą polemikę z Tobą: nie osądzaj zbyt pochopnie ludzi w życiu.

hmmm.., to ty masz człowieku problem. Pierwszy wtrąciłeś polityke, to zawsze zaczyna zgrzyt i kłótnie, nie wiesz o tym ? Forum o filmach, rozmawiamy o TDKR a ty wyjeżdżasz ze swoimi tekstami i myślisz że jesteś jakiś oświecony. Ja Ci poprostu odpowiadam w identycznym stylu jak ty no to wtedy z gębą.
Uważaj, bo ja też potrafie być niemiły...

"nie osądzaj zbyt pochopnie ludzi w życiu."
a ty myśl nad tym co piszesz i patrz obiektywniej na świat

"widzę, że macie tutaj fajny klubik wzajemnej mitomańskiej adoracji"
o czym tu wgl mówisz...?

hmmm że niby ja pierwszy wtrąciłem politykę? A kto pierwszy napisał o mnie, że zachowuje czy mówię jak Janusz P. (???). Chyba aluzja do polityki czytelna. A potem nazywasz mnie pokoleniem Palikota - gdyż mam swoje zdanie..? Nie lubię zwyczajnie jak ludzie piszą bzdury, jak ta dziewczyna wcześniej o Ledgerze. To tyle. I nie lubię też jak ludzie mają taki nieprzyjemny zwyczaj jak Twój, sprowadzania innych i podpinania pod dane grupy społeczne/ politycznie na dzień dobry. To bardzo zły zwyczaj. Wiesz?

Ja wjeżdżam z tekstami? Ja "Oświecony"? Coś Ci się pomyliło - to chyba teksty wjeżdżają tutaj - skoro oczernia się znakomitego aktora, mówiąc, że jest sławny obecnie jest tylko dlatego, że się zaćpał.. Tak jest to forum o filmie, i dlatego się tutaj wpisałem. Mam prosić Ciebie o pozwolenie? Zróbcie sobie PRV temat i będzie luz.

Możesz sobie być nie miły. Możesz się spruć nawet na tym zacnym forum. Nie dbam o to.

"nie osądzaj zbyt pochopnie ludzi w życiu."
"a ty myśl nad tym co piszesz i patrz obiektywniej na świat" - bardzo ale to bardzo dziękuje za złote maksymy. Wiedz, że stosuje się do zasad takowych. I jestem bardzo obiektywny na takie bzdury jak te koleżanki o Ledgerze - obiektywnie je krytykuje..

"Tylko ty z wielkopańską manierą twierdzisz inaczej, i niczym Jarosław K. wypowiadasz się głosem prostego ludu."
To twój pierwszy tekst, więc nie mów mi że ja pierwszy wtrąciłem polityke!
Zapomniałeś o tym czy celowo odwracasz kota ogonem? bo juz niewiem...
Niepotrzebne porównanie to było.
Do Ledgera nic nie mam i do twojej polemiki z koleżanką też nie, także nie musisz mi nic tłumaczyć w tek kwestii.

Spoko.

mateuszz27

TDKR oczywiście jest dla mnie najlepszy z trylogi, zaraz potem BB, a TDK juz dużo dalej i to właśnie za sprawą Jokera którego tak chwalisz. Jego idea opierała się tylko na kłamstwie, a scena kiedy w szpitalu przekonuje Denta na swoją strone jest żałosna, bohater który pozamykał setki przestepców, kupuje cienkie kłamstewko wymalowanego świra... Żal.
Nieźle wypaliłeś z tym OMG... sory ale nie mam cię za zbyt bystrego.
pytam Ciebie o to co ty się spytałeś, gdzie ty masz mózg? jak możesz genialny TDKR oceniac gorzej od TDK?! hahah także jeśli uważasz że 2 jest the best ... zmień to co bierzesz , bo tylko się krzywdzisz..:)

"a scena kiedy w szpitalu przekonuje Denta na swoją strone jest żałosna, bohater który pozamykał setki przestepców, kupuje cienkie kłamstewko wymalowanego świra... Żal"

No faktycznie, głęboko straumatyzowany facet, któremu kilka minut gotowała się głowa powinien z Jokerem rozmawiać trzymając liczydło.
Człowiek niezrównoważony, wprowadzony w głęboką psychiczną traumę i makabrycznie okaleczony, będzie podejmował logiczne decyzje. Jak Sołtys przykazał.

Apeluję o oglądanie filmów z rozwartymi powiekami.

Kantor

Dlaczego sam zatem tego nie robisz?
Bo niestety, może i Joker jest postacią mającą wywoływać u widza przysłowiowy opad szczęki, ale niestety, wszelkie jego poczynania należy kupować bez myślenia, bo przecież motyw z łatwowiernością Denta jest naprawdę słaby. Każdy myślący fan TDK ci to przyzna. Przez jedną głupią scenkę całą głębię postaci trafia szlag.

ed j. rush

" Każdy myślący fan TDK ci to przyzna."

No tak, czyli ja jako fan, który powyższe wyjaśnienie uważa za absolutnie logiczne, wyłożone w filmie krok po kroku i psychologicznie jak najbardziej wiarygodne "nie myślę".
Mam za to bez zastanowienia akceptować znanego ze swej inteligencji Batmana wysłuchującego cierpliwie monologi konającej terrorystki obok tykającego zegara bomby neutronowej.

Szkoda gadać.

Kantor

Ten znany ze swej inteligencji bohater nie potrafił podjąć jakiejkolwiek decyzji bez pomocy dwóch stetryczałych kompanów. Było go stać tylko na płaczliwe wyznania typu: "Ludzie umierają, nie wiedziałem, że do tego dojdzie, chlip, chlip". Niestety w TDK Batman nie był już detektywem, zamiast używania mózgu, wolał używać mięśni.

"wysłuchującego cierpliwie monologi konającej terrorystki obok tykającego zegara bomby neutronowej"- ile to trwało? 2 sekundy? no naprawdę za to należy się złota malina!

aha, wyjaśnienia zaserwowane w TDK nie były wyłożone krok po kroku- to się nazywa łopatologia. Niestety cały portret psychologiczny postaci Denta został całkowicie i doszczętnie zepsuty.

ed j. rush

Nie wiem skąd u Ciebie 10ki przy obu tych filmach, w wielu tematach fundamentalnie narzekasz na obie produkcje.

"ile to trwało? 2 sekundy?"
Około pół minuty odliczając przeskoki miedzy scenami (moim zdaniem Gacek powinien już działać po jednej sekundzie, dla usprawiedliwienia monologu był Gordon). Cierpliwe wpatrywanie się w samobójczego geniusza zbrodni przy tykającym zegarze to głupota. Ale jak rozumiem z twojego tłumaczenia u Nolana Batman jest idiotą więc ten argument się nie liczy.

Co do Denta to w obu postach widzę tylko bezpośrednie zaprzeczenia moim słowom. Mam się odnosić do dwukrotnie powtórzonego "nie bo nie"?

Kantor

"Nie wiem skąd u Ciebie 10ki przy obu tych filmach, w wielu tematach fundamentalnie narzekasz na obie produkcje."- które OBIE produkcje masz na myśli?

"Około pół minuty "- No tak, stałeś ze stoperem i liczyłeś. Zobacz tę scenę dokładnie, bo zwyczajnie sobie coś ubzdurałeś .

co do mojej opinii na temat filmów: http://www.filmweb.pl/film/Mroczny+Rycerz+powstaje-2012-506756/discussion/Za+co+ kocham+TDKR+%28SPOJLERY!%29,1977011

pozwolę sobie zacytować jeden z moich komentarzy: "Rozterki po śmierci Rachel? Może by mnie przekonały, gdyby w całą historię nie był wmieszany Dent, który za bardzo z tym wszystkim dramatyzował, czepiając się każdego, od Maroniego, poprzez Gordona, na Batku skończywszy, a w całej tej swojej mrocznej krucjacie zapomniał ukarać tego, który miał największy wpływ na śmierć Rachel. Przez cały film Dent jest przedstawiony jak inteligentny gość, ale w szpitalu Joker robi go jak chce, jednak nie dlatego ze Joker jest hipermózgiem, tylko dlatego, że tak pasowało Chrisowi- co z tego wychodzi? Każdy normalny człowiek, w momencie gdy dostałby broń od mordercy swojej kobity, pociągnąłby za spust, niezależnie od tego ile Joker by nawciskał kitu o chaosie i anarchii. A Dent co? Zaczął się bawić ta swoja moneta i logikę diabli wzięli…"

ed j. rush

Mam akurat BRkę w PS3ce, więc specjalnie dla Ciebie (choć bez stopera, wybacz) policzyłem ile mniej więcej czasu trwa ta konkretna scena z odliczeniem przerywników z nią niezwiązanych. To nie ja sobie coś ubzdurałem, tylko Ty jesteś ślepy na oczywisty i w prosty sposób sprawdzalny fakt.

Wątpliwości z Twojego cytatu dokładnie wyjaśnia tekst mojego pierwszego posta. Można mieć też pretensje o to, że Dent w ogóle żył ale to by było już czepialstwo... prawda? W końcu pół jego twarzy było spalone prawie na popiół. Głowa mądra, logiczna ale sponiewierana w kominku...

Kantor

Ujęcie ukazujące Batmana wpatrującego się w Talie trwa aż 2 sekundy, gdy ta wydaje ostatnie tchnienie, Gacek podpina już bombę pod Bata.
No ale dobrze, niech będzie. Batman wsłuchiwał się w jej przemowę. Zapytam więc: Nie mógł? Przeczy to realizmowi? Skoro bronisz zachowania Denta w szpitalu, dlaczego nie masz zamiaru przyjąć do wiadomości, że Gacka usprawiedliwia dziura w ciele jaką zrobiła mu jego eks- no sorry, przecież rana też mogła wpływać negatywnie na jego efektywność, prawda? Bądźże, człowieku, konsekwentny.

ed j. rush

Mowa o całej scenie monologu (fakt, jestem na nią cięty, jest to moim zdaniem epicka porażka reżyserska i przede wszystkim aktorska). Nawet jeśli założymy, że nie był on skierowany do Brucea (tylko wpadł na moment) to mamy dobre 10-15s w oczywisty sposób wynikające z logiki montażu. A mamy jeszcze kwestię "całusa". To nadal IMO katastrofa. Nad Talią powinien pochylać się wyłącznie Gordon. Sytuacja jest przecież w dosłownym znaczeniu Katastrofalna.

Rozumiem, że według Ciebie komiksowy psychol z ranami graniczącymi z inwalidztwem = Superbohater Batman ze scyzorykiem w opancerzonym boku. Ja widzę tu olbrzymią różnicę.
Są w TDK sceny, których logiki nie potrafiłbym obronić ale to akurat nie jest jedna z nich.

Inaczej te momenty "czujemy" i nic raczej z kontynuowania tej dyskusji nie wyniknie.

Kantor

Ten "scyzoryk w opancerzonym (pamiętaj, że w TDK kostium uległ DIAMETRALNEJ zmianie, czego jednym z objawów było zmniejszenie ochrony przed ranami ciętymi) boku" spowodował, że Gacek na początku ledwo się ruszał- był przecież całkowicie bezbronny gdy Bane zaczął go wiązać.

Co do braku logiki ze szpitalem- przeczytaj dokładnie całą dyskusję z mojego tematu, wtedy może pojmiesz jak bardzo logika została nadwyrężona.

ed j. rush

Pancerz słabszy to nadal pancerz. Zaraz po wysłuchaniu monologu Batman porusza się normalnie. Nic nie wskazuje na to, by cierpiał.

Ale Ok, przeczytam dokładnie, może wtedy pojmę... na tym poprzestańmy.

Kantor

no wiesz, u Denta też NIC nie wskazywało na to, by cierpiał. przecież on nawet mówił wyraźnie! mimo że powinien co najmniej seplenić :p

ed j. rush

No i tak miało być. Nie jestem w stanie traktować tego faktu jako zarzutu wobec komiksowego złoczyńcy. Tak jak nie szukam sensu w konstrukcji maski Banea. Decyzje na poziomie kompromisu miedzy filmem a komiksem. Zresztą kreacje "złych" są znakomite w całej trylogii moim zdaniem.

Nie zrozumiałeś mnie. Ja przecież nie krytykuję fizycznego zachowania Brucea po ataku Talii, wręcz przeciwnie taka rana to dla Batmana małe piwo, tylko kolejna blizna. I nie jest IMO dobrym usprawiedliwieniem dla odpoczywania przy monologach i mizdrzenia się z kotami w obliczu neutronowego wybuchu. Natomiast rozległe obrażenia GŁOWY mogły w wiarygodny sposób dobić nadwerężoną psyche Denta. Nie zgadzam się po prostu z Twoim porównaniem tych dwóch sytuacji.

Kupuję siłę Banea, przebiegłość Jokera i fizyczno/psychiczną traumę 2Facea.

Kantor

"Nie zrozumiałeś mnie. Ja przecież nie krytykuję fizycznego zachowania Brucea po ataku Talii,"- jak nie krytykujesz, jak krytykujesz i to już kilka wyrazów dalej. I tak, nie rozumiem, dlaczego UBZDURALEŚ sobie ten swój fundamentalny "zarzut", który przekreśla TDKR jako znakomity film rozrywkowy.

Zatem jeszcze raz:
1. Batman NIE ODPOCZYWA po monologach, co więcej, w momencie śmierci Talii DZIAŁA, by ratować miasto. Nie stoi jak jakiś cieć, nie pyta Gordona "Co my teraz zrobimy". A propos Gordona- to właśnie on jest zdziwiony poczynaniami Batmana, bo sekundę po śmierci Talii krzyczy "Co Ty robisz?", gdy Batman podłącza bombę. Nawet to zdziwienie jest jednym z dowodów na to, że Batman reagował BŁYSKAWICZNIE.
2. Reagował błyskawicznie mimo GŁĘBOKIEJ rany w ciele, rany która EWIDENTNIE ograniczała jego efektywność. Ale ta rana i tak całkowicie go USPRAWIEDLIWIA.
3. Co mnie obchodzą "rozległe obrażenia głowy"? Bolał Cię kiedyś np. brzuch tak, że się zwijałeś? I co, miałeś ochotę wtedy na rozwiązywanie zadań domowych z matematyki? Śmiem wątpić.
4. "mizdrzenia się z kotami"- sarkazm nie jest jeszcze Twoją mocną stroną, wiesz? Ale dobrze, ustosunkuje się jeszcze do tego- odpowiedzi Batmana kierowane w stronę Seliny są zdawkowe, BARDZO krótkie. Czepianie sie o pocałunek rozumiem, ale nawet ten pocałunek NIE WPŁYWA na efektywność Batmana. Nie lizali sie przecież pięć minut, prawda?

no i na koniec:
"rozległe obrażenia GŁOWY mogły w wiarygodny sposób dobić nadwerężoną psyche Denta."- wiarygodności tutaj nie uświadczysz, bo te rozległe obrażenia dotyczyły tylko jego szarych komórek.
Inteligentny facet mając na widelcu mordercę swojej kobity, nie dość, że nie odstrzela mu od razu łba, to jeszcze kupuje jego KILKUZDANIOWĄ bajeczkę (no naprawdę, Joker nie był wybitnym oratorem, by przeszedł TAKI motyw.). Po wyjściu ze szpitala jednak DOSTAJE CUDOWNEGO OBJAWIENIA, przypomina sobie, że musi ukarać morderców swojej baby. Na dodatek co chwilę powtarza, że "Joker to tylko pies puszczony ze smyczy". To postępowanie człowieka zdeterminowanego? Dobrze, dlaczego więc w tej swojej determinacji nie ukarał Jokera? To już nie jest szaleństwo, to nie jest komiks- to tylko i wyłącznie INFANTYLIZM scenariusza. Ale dobrze, dzięki temu Joker znowu wyszedł na wybitnego psychologa, bo przekabacił totalnego kretyna. WOW!

Mam jeszcze szerzej rozwinąć ten zarzut? To, że nie dociera, to nie mój problem, raczej Twojej pobłażliwości w stosunku do TDK i upierdliwości w stosunku do jego rewelacyjnego sequela.

ed j. rush

"jak nie krytykujesz, jak krytykujesz i to już kilka wyrazów dalej."
No i po co kłamiesz. Posty nie znikają i jasno z nich wynika moja intencja. To Ty mi z uporem godnym fanatyka wmawiasz, że idiotyczne zachowania Batmana tłumaczy "agonalna" rana zadana przez Talię. To mi się kłóci z samą naturą tej postaci. "Monolog" i "całus" to są sceny (montaż, aktorstwo), które mnie osobiście przeszkadzały bardzo.

To nie jest mój jedyny zarzut wobec tego filmu. Są tu przemieszane sceny kapitalne, klimatyczne i ciekawe (pierwsza runda B vs. B) z koszmarami choreograficznymi (walki tłumu), beznadziejnym aktorstwem (sorry ale główny przeciwnik umiera [w finale] żałośnie, kłaniają się polskie reality-opery), bardzo naciąganymi pomysłami (rekonwalescencja Bruce'a, łatwość z jaką pokonuje Banea pod koniec filmu, "robin" odgadujący tożsamość Batmana itd) i antyklimatycznymi rozwiązaniami IMO nie pasującymi do świata Batmana (bomba na sznurku, samobójczy plan Talii i potężnego Banea). Tak ja to czuję.

Nie rozumiem o co chodzi w punkcie trzecim. Czyli jednak Dent powinien był umrzeć na szpitalnej kozetce?! Co bardziej wiarygodnie wpłynie długofalowo na proces myślenia, kopnięcie w jajka czy grzmotnięcie w czaszkę?

Pkt 4 Przede wszystkim dziękuję za podsumowanie moich zdolności posługiwania się sarkazmem (choć nie jestem pewien czy ten tekst spełnia jego definicję, btw odwdzięczyłem się w pierwszym akapicie).
W obliczu ZAGŁADY, ŚMIERCI MILIONÓW, ZEGARA ODLICZAJĄCEGO DO RYCHŁEJ EKSPLOZJI, widza popędzanego ujęciami opadających cyferek nasz superbohater ma czas na cliché pocałunek z ukochaną. Zrozum, to jest moim zdaniem błąd definitywny.

"...CUDOWNEGO OBJAWIENIA, przypomina sobie, że musi ukarać morderców swojej baby. "
Oczywiście rzutu monetą i broni wycelowanej w czerep Jokera nie pamiętasz... To właśnie jest motyw, który DEFINIUJE tą postać i wyjaśnienie dlaczego klaun przeżył. Jest przyczyna i jest skutek. Problem i wyjaśnienie. Nie pamiętasz po prostu filmu i na siłę przeciwstawiasz go części trzeciej.

Kantor

Nazywasz mnie kłamcą i masz jeszcze czelność twierdzić, że coś jasno napisałeś? „Ja przecież nie krytykuję fizycznego zachowania Brucea po ataku Talii, wręcz przeciwnie taka rana to dla Batmana małe piwo, tylko kolejna blizna. I nie jest IMO dobrym usprawiedliwieniem dla odpoczywania przy monologach i mizdrzenia się z kotami w obliczu neutronowego wybuchu.”. No przecież, niezwykle KLAROWNIE wykazałeś, że krytykujesz zachowanie Batmana. Popracuj lepiej nad konstruktywnym wyrażaniem myśli, miast zarzucać komuś posługiwanie się kłamstwem.

„To Ty mi z uporem godnym fanatyka wmawiasz, że idiotyczne zachowania Batmana tłumaczy "agonalna" rana zadana przez Talię. To mi się kłóci z samą naturą tej postaci. "Monolog" i "całus" to są sceny (montaż, aktorstwo), które mnie osobiście przeszkadzały bardzo.”
1. Ty również zachowujesz się jak fanatyk, zatem najpierw popatrz na siebie. Dawaj przykład, potem zwracaj uwagę.
2. Zachowanie Batmana nie było idiotyczne. Wyjaśniłem to w punkcie 3, którego, jak sam przyznałeś, nie potrafisz zrozumieć. Chyba, że znowu kłamię.

„Czyli jednak Dent powinien był umrzeć na szpitalnej kozetce?!- chyba rzeczywiście nie rozumiesz… Wyskoczyłeś jak Filip z konopi. Nie byłeś nigdy dobry z polskiego, prawda?

„Co bardziej wiarygodnie wpłynie długofalowo na proces myślenia, kopnięcie w jajka czy grzmotnięcie w czaszkę?”- przemyślenia godne studenta medycyny. Chcesz nam tu udowodnić, że skoro kiedyś uderzyłeś się w głowę, to „długofalowo” wpłynęło na twoją umiejętność logicznego myślenia? No tak, to by tłumaczyło twą niemożność pojęcia banalnego wręcz przykładu z tego nieszczęsnego punktu 3. I tłumaczy to też twą niesłychaną wręcz odporność na logiczne argumenty.

Dla ciebie błędem definitywnym jest sekundowy pocałunek z Seliną, dla mnie takim błędem jest KOMPLETNE zaprzepaszczenie ciekawego portretu psychologicznego Denta. Zaś argumenty o tym, iż to motyw z komiksu- w komiksie nie było to poddane aż tak daleko idącym uproszczeniom:
Joker powiedział mi dwa zdania o chaosie? Super! Powiedział, że to nie jego wina? No oczywiście, to nie jego wina! To zły Batman i zły Gordon są mordercami! Oczywiście, gdyby Joker powiedział, że to Rachel jest wszystkiemu winna, też bym mu uwierzył. On przecież nie może kłamać! Jako prokurator znam się na ludzkiej psychice jak mało kto- tak, Joker ma rację! Muszę zabić Batmana. To przez niego Joker zupełnie przypadkowo zabił moją ukochaną. On przecież nie chciał! No, ale skoro jestem orędownikiem sprawiedliwości wymyślę sobie motyw z monetą. Och, los zadecydował, że Joker ma przeżyć? No przecież nie nagnę ustanowionego przez siebie prawa (jak miałem zwyczaj robić, gdy byłem po stronie dobra- vide scena przesłuchania jednego z pomagierów jokera) i go nie kropnę. Przecież Joker powiedział, że to nie on. Niech idzie, ja muszę się zemścić. No tak, jestem idiotą, ale to wszystko przez to, że poparzyło mi lekko twarz. Bo oczywiście poparzenie twarzy wpływa negatywnie na inteligencję.

ed j. rush

Musisz mieć niezły tupet, by zarzucając mi "słabości posługiwania się językiem" jednocześnie samemu notorycznie pomijać niewygodne argumenty, konfabulować, bezczelnie odwracać kota ogonem i udawać, że nie wiesz o co chodzi w prostych zdaniach takich jak kwestia "FIZYCZNEGO zachowania", odczuwania bólu przez Batmana.

Nie wiem ile mam powtarzać, "argument" "krótko" mnie nie przekonuje. Montaż, zachowanie aktorów przeczy pilności sytuacji.

Ale rozumiem, że przyznanie się do błędu jest trudniejsze, niż dorzucanie ironicznych subiektywizmów do krytykowanej sceny, której fragmenty muszę Ci z każdym postem przypominać (ewidentnie nie wszystko pamiętasz i bierzesz pod uwagę dopiero po moim upomnieniu).
To co piszesz w ostatnim poście to już jest wypaczanie i parodiowanie sceny, a nie argument.

Widzę, że bardzo Cię zdenerwowałem aż dyszysz z podniecenia i braku akceptacji dla mojej subiektywnej oceny filmu. Proponuję byś ochłonął trochę i przemyślał naszą dyskusję na spokojnie.

Kantor

"ewidentnie nie wszystko pamiętasz i bierzesz pod uwagę dopiero po moim upomnieniu"- no tak, bo absolutnie nie jestem fanem Batmana, na zdjęciu obok nie mam podobizny jego największego wroga, nigdy nie czytałem komiksów i nie znam jednego z podstawowych atrybutów jednego z głównych villainów Nietoperza. Dodatkowo nie jestem fanem Nolana, nie oceniłem TDK na 10 <3 i nie mam DVD z tym filmem, bo przecież TDK oglądałem tylko raz, w słabej jakości, na telefonie komórkowym.

"To co piszesz w ostatnim poście to już jest wypaczanie i parodiowanie sceny, a nie argument."- są tam może ze 2 zdania parodii i naśmiewania się, ale cóż, przecież nie rozumiesz moich przykładów. Więc nie muszę się usprawiedliwiać :D

Ostatni akapit Ci niestety nie wyszedł, ale ja też może dorzucę coś do tych "propozycji":
http://www.film.org.pl/prace/50_prawd_mroczny_rycerz.html
to bardzo fajny artykuł odnoszący się do TDK. Oczywiście jest tam kilka przykładów oczywistego czepialstwa, ale ogólnie jest bardzo spoko.

Zanim jednak zadasz sobie trud, by bananem na twarzy wypomnieć mi, iż analogiczny artykuł o TDKR zawiera aż 62 prawdy, radzę przeanalizować wszytko kilkanaście razy więcej, poczytać komentarze i zastanowić się, dlaczego fan Nolana (za którego się uważam) musi marnować czas na uświadamianie idiotów, do których nagle dotarło przy okazji premiery ostatniej części trylogii, że kino serwowane przez Chrisa jest kinem czysto rozrywkowym, niepozbawionym wielu nieścisłości w KAŻDEJ części, zaś wypominanie nielogiczności TDKR, przy pomijaniu z uporem maniaka IDENTYCZNYCH przykładów niekonsekwencji w TDK, jest niczym innym jak hipokryzją.

ed j. rush

I rozumiem, że ja należę do tych rzeczonych idiotów, których oświecony krzyżowiec edj.rush naucza interpretacji filmów Krzysztofa N. No bądź internauto poważny.
Bardzo lubię produkcje Nolana, dużą ich część posiadam. Nie relatywizuję gatunków, w których tworzy. Widziałem wszystkie trzy części jego Batmanów. Jest to IMO jedyna czynność wymagana do ich oceny.
Prawdy czytałem, już dawno. Z częścią się zgadzam z częścią nie. Tak jak w przypadku TDKR. Ta lektura nie wpłynęła jednak na moją ocenę żadnego tych filmów. Tak samo nie wpłynie na nią pustosłowny, agresywny nacisk żadnego z użytkowników tego portalu.

Nie zarzucaj mi proszę złej woli, bo na ostatnią cześć N-Batmana czekałem w podnieceniu od lat. Film widziałem premierowo w Imaxsie. Unikałem filmwebowych dyskusji by nie spoilerować sobie fabuły i mówiąc szczerze po seansie byłem niesamowicie zaskoczony wysoką oceną społeczności.

Wszystkie części poosiadają błędy, czasem nawet mocne. Natomiast osobiście oceniam, że w Rises zostały one popełnione w niewybaczalnych miejscach i są zbyt jaskrawe. Do tego zakończenie, twist fabularny były dla mnie oczywiste już po pierwszych 30min, jak dowcip Strasburgera.

Nie traktuj mojej oceny jak personalnej obelgi. Nie musisz się tłumaczyć z uwielbienia dla dzieł reżysera. Ja nigdzie nie sugeruję zwolennikom filmu braku inteligencji. Nie odczuwam potrzeby wmuszania swojej opinii innym. Po prostu wyrażam swoje wątpliwości.

Kantor

Odpuściłbym ;)

fwcarrot

Głupio tak trzaskać drzwiami w trakcie dyskusji. Kto wie, może ta wymiana zdań skłoni go do chwili refleksji nad formą obrony ulubionego filmu (co samo w sobie jest czynnością szlachetną, ale wymaga minimum kultury i empatii).

Kantor

"Wszystkie części poosiadają błędy, czasem nawet mocne."- to właśnie cały czas wałkuję- poziom błędów w poszczególnych częściach jest niemalże identyczny. To, że ktoś bardziej piętnuje jedne, a na drugie przymyka oko wynika tylko i wyłącznie z jego UPRZEDZEŃ. i nie jest to absolutnie nic złego, każdy ma przecież swój gust. Problem się pojawia, gdy taka osoba głosi te swoje prawdy ostateczne na forum, wykazując przy tym jawną ignorancję pewnych oczywistości, wtedy wyrażanie swojej opinii przeradza się w hipokryzję.

ed j. rush

No właśnie chodzi o to, że ich "poziom" nie jest moim zdaniem identyczny. Przecież jasno o tym piszę. Ilość? Możemy dyskutować ale skala, znaczenie, obciążenie dla fabuły nie.
Subiektywne wartościowanie trzech filmów to jest hipokryzja? Co to są klony którym ktoś brodawki poprzestawiał? Skąd ta definicja?

"gdy taka osoba głosi te swoje prawdy ostateczne na forum"
Rozumiem, że przywilej bezkrytycznego fundamentalizmu jest zarezerwowany dla zwolenników TDKR? A wyrażenie negatywnej opinii wraz z uzasadnieniem przez widzów zawiedzionych = "głoszenie pełnych hipokryzji prawd ostatecznych"?

Kantor

gdy uzasadnienie zakrawa o parodię- tak to hipokryzja.

ed j. rush

Facet jesteś fanatykiem trójki bez dwóch zdań. Nie mam Ci tego za złe, ale widząc Twoje argumenty to mnie rozbawiłeś.

Tak się tylko przyglądałem waszej wymianie zdań, ale gdy zobaczyłem Twój cytat : "Każdy normalny człowiek, w momencie gdy dostałby broń od mordercy swojej kobity, pociągnąłby za spust, niezależnie od tego ile Joker by nawciskał kitu o chaosie i anarchii. A Dent co? Zaczął się bawić ta swoja moneta i logikę diabli wzięli…" to nie wytrzymałem :) Ludzie nawet normalni w normalnych warunkach podejmują tak irracjonalne decyzje ,że głowa mała ,więc w warunkach filmowych myślę, że można spokojnie wybaczyć po przejściach Denta jego decyzję - on już był szaleńcem i to na prochach. Może odrzucił ból fizyczny i psychiczny wpadając w obłęd - kurna w porównaniu z tym co Nolan wymyśla w 3 Batmanie to jest to jedno z całkiem prawdopodobnych wytłumaczeń. Batman po stracie babki prawie 8 lat życia odrzuca - to jest dopiero brak logiki. Ty naprawdę chcesz logiką udowadniać wyższość TDKR nad TDK ? No to tak na szybko : każdy normalny człowiek rozwaliłby Banea i jego przydupasów już Batem na dachu po scenie walki z kocicą, a jeżeli nie wtedy do rozwaliłby ich Batem w "epickiej" walce policji z armią Bane-a, a nie wychodził z Bata, krzyczał: "Nie, przyszedłem by cię powstrzymać!" i tłuk się na pięści zostawiając los Gotham w rękach super domyślnego Gordona. W trójce Nolan nawet nie daje szansy samemu widzowi wytłumaczyć pewnych głupot!

To forum już tyle napisało o przegięciach filmu i ogólnie podzieliło się na 2 obozy fanów trójki : fanatyków (takich jak Ty, próbujących prawie każdą wtopkę Nolana wytłumaczyć "na siłę") i fanów którzy wiedzą, że film jest niedoskonały ,ale i tak dają mu 10 bo jest jak najbardziej w ich guście . Tych drugich rozumiem, chociaż film uważam za słaby w porównaniu BB i TDK co nie znaczy ,że jest słaby ogólnie.

fwcarrot

" kurna w porównaniu z tym co Nolan wymyśla w 3 Batmanie to jest to jedno z całkiem prawdopodobnych wytłumaczeń"- no tak, pod wpływem traumatycznych przeżyć można ześwirować i pałać żądzą krwi, ale już odcięcie się od świata na kilka lat, to błąd logiczny xD

"Ty naprawdę chcesz logiką udowadniać wyższość TDKR nad TDK ? No to tak na szybko : każdy normalny człowiek rozwaliłby Banea i jego przydupasów już Batem na dachu po scenie walki z kocicą, a jeżeli nie wtedy do rozwaliłby ich Batem w "epickiej" walce policji z armią Bane-a, a nie wychodził z Bata, krzyczał: "Nie, przyszedłem by cię powstrzymać!" i tłuk się na pięści zostawiając los Gotham w rękach super domyślnego Gordona. W trójce Nolan nawet nie daje szansy samemu widzowi wytłumaczyć pewnych głupot!"- aha, że niby w poprzednich częściach Batman zabijał? No rzeczywiście, skoro to jest wadą OSTATNIEJ CZĘŚCI, to chyba naprawdę nie ma co dyskutować. Po prostu się nie da.