Mulholland Drive Forum

Nie widziałem ale muszą zobaczyć....podobno niezły. Ale nie szykuję się na to że będzie to jego najlepszy...zobaczymy....

Absolutnie najlepszy film Lyncha. Ludziee!!! Po obejrzeniu, cos we mnie peklo, cos sie zmienilo, juz nigdy nie bede taki sam!!! Lynch jest geniuszem!!!!

Jak widać Mulholland budzi bardzo mieszane odczucia - i dobrze, bo taki jest Lynch (a wrócił do swoich dawnych klimatów, czyli tych sprzed prostej historii). Na pewno jest bardzo trudny w odbiorze. Lynch pokazal tu np. swoj stosunek do Hollywood. Jesli chodzi o fabułę, to jest ona spójna mniej więcej do połowy filmu....

Moje odczucia byly nastepujace: jak siedzialem w kinie to gapilem sie w ekran jak zaczarowany, potem stwierdzilem ze film podoba mi sie na 4- a nastepnego dnia zaczela mnie meczyc zagadka. Co wydarzylo sie naprawde na Mulholland Dr.? Macie pomysly???

Czy nie za dużo trawki tam było na planie???
Chora wyobraźnia...
stwierdzam, że jestem prostakiem, nie znającym się na sztuce.
Rozumiem jeśli "ktoś" jest bardzo ekscentryczny...ale ten film jest chory, do napisów czekałam co się w końcu wydarzy.
Były momenty komiczne, jak wejście pod drzwiami (szparą) pary...

zakrecony, niezrozumialy, dziwny ... to moje spostrzezenia odnosnie tego filmu. Widac od razu ze rezyserem nie mogl byc nikt inny tylko Lynch... muzyka, kamera, twarze wszystko bardzo podobne do jego wczesniejszych filmow, z ta roznica ze ten daje nam do myslenia dopiero po jego obejrzeniu. mamy rozwiazac zagadke ......

Po raz pierwszy film Lyncha mnie rozczarował, bardzo rozczarował. Moim zdaniem Lynch przesadził, mam wrażenie, że powrzucał do scenariusza wszystko, co mu przyszło do głowy, nieważne, czy miało sens. Doszedł do wniosku, że i tak widzowie się będą zastanawiać, więc nie musi być w tym jakiegokolwiek sensu. Szkoda....

Byłem na nocnym seansie "MD"... Po filmie nie mogłem spać do świtu... Lynch zabił mi potężnego ćwieka, ale to jest jakby mniej istotne... Film rzeczywiście jest genialnie wyreżyserowany: aktorstwo, zdjęcia, muzyka, montaż, światło.... Nikt tak nie filmuje jadącego nocą samochodu i nikt tak "pięknie" nie pokazuje...

Lynch jest jak zwykle genialny, ale tym razem mnie nie zaskoczyl. Nie bylo w filmie niczego czego nie byloby w poprzednich jego filmach. Ot taka Zagubiona Autostrada 2.

Wychodząc z Mulholland Drive słyszałam z wielu stron podobne zapytanie... "O co w ogóle tam chodziło? " Pewien mój przyjaciel, krytyk i znawca kina dodał: A o co chodzi w życiu... ?
I poczułam wewnetrzny bunt, że przecież taka enigmatyczna ni to odpowiedz, ni to refleksja, nie może być jakimkolwiek wyjaśnieniem...

Denerwuję się z powodu dwóch osób.

1. Osobnik, którego recenzję MDr. zamieściła Stopklatka.pl. Zawsze go ceniłem, ale teraz...przepraszam, ale ja też mogę powiedzieć sobie (i wszystkim czytającym), że film jest fabularnym majstersztykiem i żeby go zrozumieć, nie wolno tego i tego, a to i tamto trzeba...nawet jeżeli...

hmm film po raz pierwszy widzialam w czerwcu, wczoraj widzialam go drugi raz a dzisiaj widzialam go trzeci raz.... jutro wchodzi do kin.. no to pewnie pojde jeszcze raz... moim zdaniem - arcydzielo. chyba bedzie to moj ulubiony film Lyncha. ma w sobie wszystko, humor, swietne aktorstwo, niesamowite ujecia i montaz -...

Przyznam szczerze, że już dawno nie miałam tak mieszanych uczuć po obejrzeniu filmu... Z jedenj strony jest genialny! Podobał mi się sposób kadrowania, muzyka, obsada.... Klimat był genialny: mroczny i tajemniczy! Do tego jeszcze zero nudy: wciagający i porywający!

Ale jedno mnie zastanawia: o co właściwie w tym...

ciemna pod wzgledem aury, to na pewno. pan lynch po raz kolejny udowodnil, ze potrafi zajac widza bez wytchnienia nawet 2,5 h... polecam, niesamowity [choc generalnie - lynchowski] klimat i swietna zabawa, mimo, iz mroczna...

Powtórka z rozrywki. Ta sama zabawa czasem jak w "Zagubionej autostradzie" plus plącząca wszystko zabawa w wymianę imion i tożsamości. Kto nie zna Lyncha raczej szybko się w tym filmie pogubi. Osobiście autostrada podobała mi się bardziej. Ten film robił na mnie wrażenie improwizowanego, jakby był to zapis prób do...

Ostatnio miałem okazję zobaczyć kilka filmów w dość krótkim odstępie czasowy. Były to różne filmy stylistyka, napięcie, treść, role ... tworzyły klimat i napięcie specyficzne dla siebie, ale zawsze inne. Czasami zastanawiam się po co chodzę do kina. Chyba między innymi dlatego że zawsze mnie zadziwia. Tyle różnych...

Doszly mnie juz sluchy w czasie festiwalu w Cannes, ze po krotkiej wycieczce do "normalnosci" w "The Straight Story" Lynch powrocil do tajemnic, dziwnosci i zagadek. Mialo to byc polaczenie "Twin Peaks" z "Zagubiona autostrada". I rzeczywiscie fabula czerpie garsciami z obu pozycji, ale rownoczenie wedlug mnie plasuje...

jeszcze tego nie widziałem
ale mam wielką ochotę
czekam na pokaz w polsce!!!!

W filmie są dwa plany: 1.rzeczywistość (w której istnieje Diana Selwyn i Camilla Rhodes), 2.ubarwniona wizja, ktorą stworzyła w swojej podświadomości Diana (tutaj znajdziemy Betty Elms i Ritę) - często nielogiczna, emocjonalna. Rzeczywistość jest taka, że Diana zostaje wykorzystana i zdradzona przez swoją kochankę....

Ja zaś uznaje ten film za... meh. 1 dają głównie ci piszący "co za szajs nic nie rozumiem", 10 zaś albo piszą że posklejali w całość film, albo po prostu są megafanami Lyncha i nieważne co by nakręcił daliby 10(no, lub 9 :)). Ja zaś nawet lubię Lyncha, ale tylko w małych dawkach - najlepiej gdy jest przez kogoś...