choc pomysł, forma i animacja to duże atuty filmu. Równiez w oryginalnej wersji ciekwie słuchało się Shię LaBeoufa, Jeffa Bridgesa czy Zooey Dechanel. Polskiejj niestety nie widziałem.
Ale, tak jak w temacie, za mało zabawny! Kilka tylko śmiesznych scen. Reszta to tylko problemy małego pingwina.
Acz, jak napisałem, fabuła (pingwiny pionierzy surfingu), forma (jako dokumentalny film o gł. bohaterze) i oczywiscie animacja (wszystkie postaciie zupełnie różni, charaktrystycznie, super animowani :)) to atuty niewątpliwe filmu.
Film tez mozna obejrzec, ale niestety nie stracicie wiele, gdy ominiecie tę pozycję w wyborze seansu...
pzdr.
Gdybym miał wybrac najlepszą, najciekawszą postac filmu, to byłby to zdecydowanie Kurczak. :)