Film bardzo wulgarny i niesamowicie śmieszny. Kto go nie lubi tego matka ma wąsy.
Poniżej powody, dla których mogę oglądać ten film codziennie i wciąż mi się nie nudzi:
1. Wywiad Denisa z Jimem Carrem na początku filmu zawsze mnie powala: („You do that, you go to the box, you know. Two minutes, by yourself, you know and you feel shame, you know. And then you get free.”). W ogóle wszystkie teksty Denisa są zachwycające.
2. Oczywiście Paul Newman. Gdy Braden pyta w autokarze Hansonów czy są braćmi Reggie robi najpiękniejszy facepalm w historii.
3. Bracia Hanson. Nawet brak mi słów. Chłopcy są wspaniali. Najlepsi w scenie meczu z drużyną w zielonych strojach. Albo wtedy gdy rozpętali bójkę przed rozpoczęciem meczu. Super scena jak zawodnicy stoją poobijani podczas odśpiewywania hymnu i sędzia próbuje ustawiać jednego z braci a ten drze się na całe gardło „Chcę posłuchać tej cholernej piosenki”.
4. Zakończenie filmu (SPOILERY). Zwykle w filmach sportowych jest tak, że słaba drużyna gra coraz lepiej, dociera do finału, ale tam przegrywa w ostatniej chwili. Zawodnicy są jednak szczęśliwi bo osiągnęli moralne zwycięstwo. Cóż, tu jest inaczej. W ostatnim meczu zawodnicy robią wszystko poza grą. W pierwszej połowie dostają łomot, w drugiej spuszczają łomot oraz robią striptiz a i tak zdobywają puchar. To jest dopiero piękne zakończenie
5. Jako fanka Fleetwood Mac i Stevie Nicks lubiłabym ten film nawet gdyby był slaby. Za „Rhiannon”:)
Podsumowując, film jest przezabawny, świetnie zagrany i mimo upływu lat wcale się nie starzeje.
No i ta scena, gdy Reggie wchodzi do pokoju braciszków z zamiarem odbycia rozmowy terapeutycznej, ale pasuje widząc ich bawiących się autkami...
Mnie dawno nie bolał brzuch od śmiania się oglądając komedię!
Specyficzne poczucie humoru, komedia klasyk, coś pięknego że udało znaleźć ten mało znany film.
Polecam serdecznie!
Dosłownie się turlałam na podłodze ze śmiechu , możecie pisać o tym filmie co chcecie że głupi ,żenujący itp . ale ubawić się można .