Najlepsi z najlepszych
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
W końcu udało mi się go obejrzeć po tych kilku latach. Film pierwszy raz oglądałem mając 8 lat. Pamiętam jak tata wypożyczał filmy akcji , karate. Kiedyś przyniósł właśnie "Najlepsi z najlepszych". Film zrobił na mnie ogromne wrażenie i od razu go pokochałem.
W tym arcydziele nie znajdzie się brutalnych mordów , czy strzelaniny bo to film o karate, prawdziwym. Pokazuje jak powinny wyglądać prawdziwe treningi i prawdziwe zawody. Powinni obejrzeć go te cwaniaczki co mają pusto we łbie biorą sterydy , którzy chwalą się swoimi mięśniami ( bo to się nie liczy ) i trenują ten sport tylko po to żeby się chwalić i bić słabszych , bo ten na przesłanie i uczy , że nie powinno tak się postępować. To nie jest boks gdzie się leją po mordzie to jest karate!! Bardzo piękny i wzruszający film zwłaszcza końcówka kiedy karatecy z Południowej Korei wręczają naszym bohaterom medale. Wtedy przeciwnik Tommyego wręczając mu go ofiaruje przyjaźń i ten moment zbliżenia kiedy się godzą.
Gra aktorska rewelacyjna szczególnie jak zawsze Eric Roberts i nie żyjący już Chris Penn. Kolejnych części nie oglądałem ale jestem pewien , że są tak samo świetne.
Nie karate a taekwondo - moim zdaniem najpiękniejsza sztuka walki i wspaniały Phillip Rhee (Tommy Lee). Szkoda tylko że reszta asktorów mocno odstawała od niego umiejętnościami. Również oglądałem go mając około 8 lat i zafascynował mnie tak że sam zacząłem trenować. Polecam jeszcze drugą część, trzecia ujdzie a czwartą omijać szerokim łukiem.
Witam. Zgadzam się z przedmówcami. Film jak na tamte czasy bardzo dobry. Pięknie pokazana rywalizacja dwóch drużyn z duchem sportu,zasadami i honorem i ewidentny fakt że nie wynik w tej rywalizacji jest najważniejszy a wyznawane wartości.Najmocniejsze momenty w filmie dla mnie to oczywiście finałowa "egzekucja" Tommyego na przeciwniku i zaraz potem opisana już wyżej ceremonia wręczania medali zawodnikom.Nie muszę chyba dodawać że niezmiernie trudno powstrzymać wzruszenie. Pozdrawiam fanów tego filmu.Ps. Sandacz85 - dzięki za wskazówkę:) Pozdrawiam
Ja również po wielu latach odtworzyłem sobie ten film (pierwszy raz widziałem go chyba w kinie w czasach szkoły podstawowej). Ps.pytanie do zainteresowanych. Co myślicie o roli Jamesa Earl Jonesa ? Czy nie uważacie że grana przez niego posta była aż nadto surowa i bezkompromisowa? Wiadomo - trener sportowy,szczególnie w takim sporcie jakim są wszelkie sztuki walki nie może być miękki ale czy reżyser nie przesadził w drugą stronę? Rozumiem że trzeba było podporządkować wszystko zawodom, zmienić dotychczasowy tryb życia ale.... Już myślałem że przez cały film ta postać będzie taka zasadnicza ale na szczęście okazało się że nie i że można też pokazać ludzkie oblicze:)
James Earl Jones ? hmm Darth Vader z głosu :) A tak poważnie to uważam że pomimo iż grana przez niego postać jest surowa i bezkompromisowa, to jednak mająca dużo racji i znająca ten sport od podszewki. Wiedział co czuje Tommy Lee i co chciał zrobić na końcu z Dae Hanem, dlatego sadze że miał specyficzne podejście do zawodników często psychologiczne.
Czy ja wiem Eric Roberts i nie żyjący już Chris Penn całkiem nieźle sobie poradzili, zresztą wydaje mi się Eric Roberts wypada lepiej w I części aniżeli w II ale może to kwestia gustu. Co do zaś opinii o pozostałych częściach, oczywiście się zgadzam w 100%
Tez kocham ten film. Kolega Sandacz85 ma racje - popisy z tego filmu to czyste taekwondo, ale jak kogos nie interesuja sztuki walki to sie nie zorientuje, w filmie ciagle jest mowa o 'zawodach karate', w finalowym turnieju komentator wymienia chyba z 5 innych sztuk walki. Eric Roberts jako aktor spoza kina kopanego pokazal tu klase.
Nie mam innego wyjścia jak podpisać się pod wszystkimi wypowiedziami wyżej:) Film jest naprawdę bardzo dobry! Świetna muzyka, niezły klimat, wzruszająca końcówka i znakomity Phillip Rhee, aż dziwne że nie zrobił kariery.....
"W tym arcydziele nie znajdzie się brutalnych mordów , czy strzelaniny bo to film o karate, prawdziwym."
Tym jednym zdaniem pokazujesz jak niewiele masz wspólnego zarówno ze sztukami walki jak i dobrym kinem. Film jest bardzo kiczowaty i w wielu miejscach po prostu nielogiczny, a z "prawdziwym karate" ma tyle wspólnego co nic,gdzie przez większość filmu (nieudolnie w większości z resztą) pokazuje się taekwondo.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
