Płytki, infantylny a miejscami wręcz operetkowy i nudny, takie Przeminęło z Wiatrem, jedynie sceny batalistyczne coś niecoś ratują. Nie jest to w żadnym razie film historyczno-polityczno-wojenny, czyli taki jak by mnie interesował. Polityki jest tu mniej niż w odcinku Rodu Smoka. Od dawna uważam, że powinny być kręcone dwie wersje dla mężczyzn i dla kobiet. A tak mamy ględzenie o pupie Maryny, oj pardon Józefiny przerywane jakimiś bitwami. Z jednej strony słusznie ludzie się oburzają (poza jakimiś tępakami), że nie ma nic o Polakach ale o Prusakach też było tyle co kot napłakał, o Hiszpanach chyba w ogóle itd. Spotkanie w Tylży to jakaś kpina była. Sceny polityczne skrócone jak news w wiadomościach - obawiam się, że nawet wersja reżyserska by tego nie naprawiła.