i żeby było ciekawie, aż tak źle nie jest. Całkiem nowa odsłona, do kultowego Kevina nawiązuje jakieś 15 minut zerżnięte toczka w toczkę, ale całość tragiczna nie jest. Wg mnie jak się odetnie porównywanie do tamtej kultowej wersji, to myślę, że to jest taka słaba komedia ale z potencjałem.
W wielu scenach ten sam soundtrack a włamywacze jeszcze bardziej głupsi ale jak Buzz mówił o Kevinie to bylo to dość fajne - to chyba jedna z niewielu scen ktore byly ok