Taki tam dramatyczny thriller, powolny, naiwny, powierzchowny. Ale miło było zobaczyć Ashley Judd po długiej przerwie.
Tylko teraz to ona bardziej przypomina z twarzy kukiełkę na rowerze z filmu Piła niż dawną piękność. :-) Trudno ją poznać gdyby nie obsada w czołówce. :-)