Film o banalnym przesłaniu, tak banalnym, że aż uszy więdną, ale za to z ładnymi zdjęciami i z ładną Charlize (niesamowite wrażenie zrobiło na mnie to jak świetnie nauczyła mówić się z południowym akcentem). Ale tyłek mnie już trochę bolał - za dużo było golfu, który nie jest szczególnie ekscytującym sportem.