Humor żałosny. Twórcy chyba wyszli z założenia, że widz jest idiotą i będą go bawić żarty rodem z kreskówek dla 5-latków (choć te w kreskówkach są o niebo lepsze, bo pasują do kontekstu kreskówki). Mimo, że moja tolerancja jest bardzo duża, to niejednokrotnie westchnąłem z zażenowaniem. Niektóre sceny są tak absurdalne, że nawet szkoda komentować. Po co na siłę ta "wieśniatczyzna" w stylu Samych Swoich i stereotypy o alkoholikach. Ludzie tak na wsi nie żyją, nie mówią.
Ale mimo wszystko film ma coś w sobie. Może nie poszedłbym na to do kina, ale jako film do obiadu czy jako tło/dodatek do jakieś innej pracy, to ogląda się całkiem przyjemnie. Moim zdaniem potencjał był na bardzo fajne i lekkie kino. Gdyby tylko twórcy nie wyszli z założenia, że widz to idiota i żarty byłyby bardziej w sferze domysłów, niż tak wprost podane na talerzu.
Nie wyszła z tego ani komedia romantyczna, ani komedia w stylu Monty Pythona. Nie wiem co z tego wyszło, ale pochwalić muszę zdjęcia, są bardzo ładne. Przypomniały mi czasy dzieciństwa, gdy każde lato spędzałem na wsi.