Film jest w porządku, poza tym, że długo trwa i na pewno nie powinny oglądać go osoby które nigdy nie zainteresowały się czyjąś biografią. W moim przypadku było to totalne nie porozumienie. Nota bene pierwszy film z którego wyszedłem przed czasem! Widocznie nie każdy ma predyspozycje bycia kulturalnym. Film mnie zmęczył.
No ja bym nie powiedziała ze długo trwa. Nawet było mi szkoda ze już sie kończy, w ogóle nie czułam tych ponad 2 godzin, zresztą po ludziach na sali widziałam to samo. Trudno się nie zachwycać jeśli trafiło się na tak wartościowy film miedzy tymi wszystkimi piratami i spajdermenami :/ Żałuj że wyszedłeś przed czasem bo już takiego zakończenia filmu nie zobaczysz
Nie oglądam spiderman-ów, ghost rider-ów ani piratów itp filmów. Po prostu nie znoszę biografii. Moja ocena dla tego filmu 5/10. Po prostu nie interesuje się takimi rzeczami i strasznie się wynudziłem. No cóż szczerze. Ale chyba i tak nie było nic lepszego...
Ale ja nie twierdze ze oglądasz ;) mówię tylko czemu dużo ludzi zachwyca sie tym filmiem. Bo wreszcie trafili na coś naprawdę dobrego, pozbawionego Hollywoodzkich klimatów i plastiku. Szkoda że nie znosisz biografii widać gustujesz w innych typach filmu ;]. DLA MNIE biografia to najlepszy rodzaj filmu. Oczywiście dobra biografia. Wymaga od reżysera i aktora trzy razy więcej pracy niż przy innej produkcji. Jestem zdziwiona że ten film cie "wynudził" O_o bo to obraz namalowany samymi emocjami więc raczej nie ma miejsca na nudę. Znam ludzi ktorzy nie lubią ani Edith ani jej muzyki, ani w ogóle biografii jak ty ;> a poszli na ten film i byli oczarowani i wzruszeni.
pozdrawiam ;]
Kurcze a ja mam gdzieś jakąś Edith, o której na moje do nie dawna szczęście nic nie słyszałem. Teraz uważam, że film był nie estetyczny i rynsztok. Tak się składa, że słowo artysta przez pewne doświadczenia kojarzy mi się z ćpunami i alkoholikami, których się podziwia, ten film mnie utwierdził w tym przekonaniu. Poza tym, 3h!! siedzenia na tyłku to lekka przesada, można się na prawdę zdenerwować. A może zrobię film o tym jak wzdycham, a później daje sobie w kanał i też wszyscy będą się zachwycać bo jest przepełniony emocjami ;] i nie można się nudzić ? Jeśli już coś było ciekawego to pewnie na końcu którego nie widziałem, bo nie potrafię wysiedzieć tyle na tyłku!!
Widzę, że na jedyne co cie stać to czyste chamstwo. Chyba nie dojrzałeś jeszcze do takiego filmu skoro jedyne co z niego wyniosłeś to obraz naćpanej piosenkarki. Edith nikt nie podziwia za to że piła czy brała narkotyki tylko za jej talent, ponadczasowość, siłe, wiare. Przecież ta kobieta wychowywała się na ulicy wsród ludzi marginesu a mimo to udało jej się wybić! Chyba nie zrozumiałeś czemu ona wpadła w uzależnienia i tak naprawdę nie zrozumiesz nigdy bo nie przeżyłeś nawet namiastki tego co ona. Wspaniałe jest też to że po 10 latach walki z uzależnieniem wyszła z alkoholizmu! Przykro mi że nie mogłeś oglądać tego filmu biegajac albo robiąc przysiady, niestety w kinie sie SIEDZI. A ta "jakaś Edith" to był wspaniały człowiek i wielka artystka. Gdyby tak nie było to nikt nie zrobiłby o niej filmu 44 lata po jej śmierci.
"A może zrobię film o tym jak wzdycham, a później daje sobie w kanał i też wszyscy będą się zachwycać bo jest przepełniony emocjami" jeju kto cie wpuścił w ogóle na sale? ;/ przecież wyraźnie jest napisane
"od 12 lat" !! Film przepełniony emocjami po przedstawia życie właśnie tej piosenkarki które było przepełnione samymi emocjami, ona chyba nigdy nie doznała stanu spokoju.
Aż mi żal się zrobiło jak przeczytałam Twój komenatarz.
Nie, to nie jedyne na co mnie stać. Cóż jestem chamski i nie dojrzały emocjonalnie bo mam swoje zdanie i nie podobają mi się takie filmy, a 5/10 to dobra ocena.
Gdyby cie jeszcze jakiś francuz usłyszał....dla nas Edith jest ogromną dumą, na zawsze zapisała się w historii Francji więc nie pisz o niej jak o zwykłej alkoholiczce. To ogromna artystka, jedyna w swoim rodzaju. W życiu spotkało ją tyle cierpienia, czasami uciekała w alkohol i narkotyki ale zawsze wierzyła, żyła swoją muzyką. Film jest cudowny, Marion Cotillard zagrała fenomenalnie. Tobie nie musi się podobać, ale przynajmniej okaz trochę szacunku dla tej wielkiej artystki.
Chyba wszystkich uraziłem, na prawdę tego nie chciałem, przepraszam. Faktycznie należy jej się szacunek. Dla Ciebie jest wielka, w porządku. Co do filmu, może faktycznie najpierw wypada przeczytać książkę. A co do innych to guzik mnie obchodzi co sobie jakiś francuz pomyśli. Na tym zakończę moją wypowiedź w tym wątku.
Pozbawiony kultury, uczuć, wzór chamstwa, który miał czelność sprzeciwiać się Ja.
Siedząc kilka miesięcy temu w kinie i nudząc się podczas słynnych długich reklam, zobaczyłam na ekranie piękną Edith i od razu szepnęłam do ucha mojej siostrze, siedzącej obok, że koniecznie musimy zobaczyć ten film. Po tej wymianie zdań, którą przeczytałam powyżej, już nie jestem tak pewna mojego zdania. Ale chyba jednak pójdę. Myślicie, że warto???
Pewnie że warto ! Nie kieruj się wypowiedziami takiego Mashuu który nie dość ze nie obejrzał filmu do końca to jeszcze w ogóle go nie zrozumiał (broń się Mashuu, broń!) ;] To naprawdę kawał dobrego kina. Ten klimat, muzyka, scenografia, aktorzy....
Jednak radzę poczytac Ci troszkę o życiu Edith zanim pójdziesz do kina ponieważ w filmie różne okresy z życia Piaf są wymieszane więc będzie Ci się "wygodniej" oglądało. Sceny są naprawdę niesamowite ale nie będe opowiadała, musisz sama zobaczyć. Powiem jedno: to jest film którego się nie zapomina.
czemu w tym filmie nie bylo pokazane dziecko edith? czytalam gdzies, ze miala dziecko, ktore zmarlo chyba w wyniku grypy czy czegos. w filmie bylo bardzo krotko, wlasciwie pod koniec filmu, pokazane chyba to jej dziecko, ale czemu tylko tyle o tym bylo w filmie?
Spodziewałam się po filmie bardzo wiele, po obejrzeniu "otrzymałam" wiele mniej.
Sporo niedokończonych, niejasnych wątków. Dużo wyciętych istotnych fragmentów życia Piaf. Obraz znakomitej francuskiej piosenkarki, uważam, krzywdzący. Widać jej trudne dzieciństwo, nałóg, chorobę, ale nie przekonująco pokazana jej wrażliwość, prostota i potrzeba miłości oraz osobowość i relacje z bliskimi. Jedynie ścieżka dzwiękowa bez zarzutu. Bardzo lubię jej piosenki, więc dla nich warto było obejrzeć film.
To moje zdanie, ale szanuję zdanie tych, których oczekiwania film spełnił.
Zarejestrowałam się tu po przeczytaniu "rozmowy" pomiędzy Didoliną a Mashuu, bo żenującym jest dla mnie obrażanie kogoś tylko dlatego, że ma odmienne zdanie.
Mashuu, masz prawo nie lubić biografii i negatywnie odebrać każdy film i to na pewno nie jest powód, żeby Didolina nie mając zielonego pojęcia kim i jaki jesteś, oceniała Cię, w dodatku obraźliwymi słowami. Inna rzecz, że niekoniecznie Twoja czy moja ocena musi być słuszna czy popierana przez innych, w końcu to indywidualny odbiór każdego z nas.
Dziewczyno, proponuję najpierw zastanowić się nad sobą i swoją dojrzałością, zanim zaczniesz zastanawiać się nad dojrzałością innych. Najłatwiej skrytykować kogoś, trudniej siebie.
"jakąś Edith" ??. To ile ty masz lat? 11?
Najbardziej irytują mnie ludzie, którzy mało, że nie wiedzą to jeszcze nie chcą wiedzieć. Poza tym bycie ćpunem i alkoholikiem nie wyklucza talentu artystycznego.
"Poza tym, 3h!! siedzenia na tyłku to lekka przesada"
czyżbyś odczuwał jakiś przymus oglądania filmów?
Doprawdy dziwna z ciebie postać.
Co do zakonczenia filmu to sie zgodze - rewelacja. Plakalem jak bobr (co mnie sie nie zdaza). Swietnie zrobiony, swietnie zagrany film. Mila odmiana od tego calego komercyjnego gniotu.
oczywiście że warto ! zdarzają sie wyjątki że film sie nie podobał ale to naprawdę wyjątki więc nie radze się nimi kierować. to bardzo wartościowy, wzruszający i prawdziwy film. reżyser stworzył go z czystej fascynacji główną bohaterką (ale wcale jej nie koloryzował)
nawet faceci pod koniec filmu byli bardzo wruszeni. i ta muzyka, ten klimat...trudno było oderwać wzrok od ekranu, od Marion która była niemal identyczna jak Piaf. scena w której Edith dowiaduje się o śmierci Marcela była tak piękna i rozdzierająca że mogę zaliczyć ją do moich ulubionych. wspaniałe jest też to że pomimo dramatyzmu tych scen one nie wyglądają sztucznie, nie ma w nich tego amerykańskiego, przejedzonego stylu, są prawdziwe. dawno nie widziałam takiego kina. przez 10 minut po zakonczeniu się filmu zaden widz na sali się nie ruszył. film zmusza do reflekcji. Idź na ten film, na pewno nie będziesz żałować
Nie prawda że nie powinny oglądać go osoby które nigdy nie zainteresowały się biografią. Zabrałam w końcu na ten film mego chłopaka, który nie lubi biografii i szedł na niego z kwaśną miną a wyszedł... zachwycony filmem i jej życiem. Wstrząsnął nim niesmaowicie. Wiedziałam (osobiście że tak będzie). Trzeba być jedynie czułym i ... kochającym ...
No nie wiem jak dla mnie to film na prawdę dobry, może gdybyś dotrwał do końca to zmieniłbyś zdanie o nim. Hmm a tak na marginesie to ten film należy do końca obejrzeć, niesie z sobą pewne przesłanie. Ja go polecam.
Może tak: film jako dzieło - średni. Ale za to życie Edith Piaf... godne ukazania na wielkim ekranie. Niesamowita historia ujęta w poprawny sposób. A do biografii proponuję się przekonać. Sam fakt, że ktoś miał takie a nie inne życie jest fascynujące i mimo inwencji twórczej reżysera można znaleźć tam zawsze dla siebie interesujący wątek :)
Zgodzę się, że film nie jest arcydziełem, które może rzucić na kolana wszystkich krytyków świata. Jednak uważam, że bardzo dobrze się go ogląda a twórcy nie mają się czego wstydzić. Oczywiście, wady scenariuszowe, nacisk na pewne wydarzenia w życiu bohatera - tutaj spotykamy klasyczne negatywne cechy dramatów biograficznych, stereotypowe spojrzenie na znane, legendarne osoby. Mimo to, film jest naprawdę więcej niż przywoity, nie sądzę, żeby się dłużył, a ścieżka dźwiękowa mówi sama za siebie, oczywiście. Podobała mi się także Marion Cotillard.
A ja sie zapytam po co? ktos tutaj ubolewal nad brakiem watku dziecka Edith. Po co? Czy kazda biografia musi
byc od A do Z czyli wlasnie "stereotypowo", co zarzucano powyzej tej produkcji? O dzieku bylo powiedziane
tyle ile trzeba i otoz sam fak, ze widz nie znajacy dokladnie biografii Piaf dowiaduje sie o nim na samym
koncu szokuje, wstrzasa, wzbudza jeszcze wieksze wspolczucie.
A do autora tematu mam pytanie - dlaczego nie robic filmow o tych, ktorzy biora, pija, czy nie sa
nieskazitelnie wrecz moralni..? Ci ludzie sa barwni, fascynujacy, a historia ich zycia przede wszystkim powinna
byc pouczajaca.
Nie przejmuj się. Ten film gloryfikowany jest przez żądne wzruszeń (najprostszych) nastolatki, które jeszcze niewiele w kinie widziały. Byle historia, przedstawiona ckliwie i o osobowości nieco bardziej niż normalnie ekstentrycznej, a już ekstaza. :) Warsztat się w tym przypadku nie liczy. :)
hmm, a co było nie tak z tym warsztatem?
poza tym czy kino nie jest od zaspokajania wzruszeń (najprostszych)?
Jak ktoś chce wielkiej sztuki to raczej powinien się udać do opery lub teatru i smakować czystą sztukę bez skomplikowanej charakteryzacji i efektów specjalnych.
Ja tam filmu nie gloryfikuję chociaż przyznam, że fajnie się go oglądało i nie był nudny. Ale żeby od razu mieszać go z błotem i robić prymitywne uwagi odnośnie czyjegoś ćpania czy picia, to już lekka przesada.
Ależ oczywiście - kino jest od zaspokajania całego spektrum wzruszeń, w tym tych najprostszych. Ale i tych bardziej skomplikowanych. Nie dzieliłabym też przybytków kultury wedle tego, jakiego typu wzruszeń dostarczają, bo i w operze i w teatrze zdarzają się niemożliwe knoty.
A moja opinia to wniosek na podstawie tego, jak wiele jest tu rozhisteryzowanych osób oburzonych najlżejszą krytyką tego filmu. Przybiera to niemal formę fan-klubu. :) A sposób argumentacji nie wybiega poza rozemocjonowane głosy nastolatnich fanów. Rzecz jasna film ma prawo się podobać, ma kilka znakomitych fragmentów, Marion jest rewelacyjna (myślę, że zasłużyła na Oscara) i moja opinia dotyczy tylko pewnej (wygląda na to niestety, że większościowej) grupy odbiorców. :)
Zgadzam się z Tobą całkowicie. Akceptuję też krytykę filmu, bo sam nie uważam, aby ten film był arcy-arcydziełem, jednak argumenty autora tego posta(-u?) rozbrajają mnie całkowicie. Jak można oceniać film na podstawie tego, że główny bohater "bierze" albo, że film trwa prawie 3 godziny? To żenujące. Dzieci nie powinny się brać za krytykę czegoś czego nie rozumieją (zakładam, że autor posta jest dzieckiem skoro do momentu pojawienia się filmu nie słyszał nigdy o Edith Piaf)
;)
Dla mnie ten film jest rewelacyjny. I od strony technicznej i hmmm...artystycznej. Świetne ujęcia, świetna charakteryzacja, świetne kostiumy, świetny klimat, świetna muzyka, świetni aktorzy, świetny scenariusz. Myslę, że jest po prostu za trudny dla niektórych osób stąd komentarz chociazby załozyciela tematu. Rola Marion, wiadomo. Nie trzeba nic dodawać. Zrobienie filmu o takiej postaci jak Edith Piaf to duże wyzwanie, zwłaszcza ze świadomoscią, ze cała Francja czeka na swojego ukochanego wróbelka. I uwierz droga Diano, że film bardzo wzruszył nie tylko nastolatki. Trzeba było, po zapaleniu świateł na sali rozejrzeć się po minach widzów. W ogóle Twoja obecność na tym forum nie zdziwiła mnie, gdzie nie wejde to widzę, że się z kimś wykłocasz udając najmądrzejszą.
"W ogóle Twoja obecność na tym forum nie zdziwiła mnie, gdzie nie wejde to widzę, że się z kimś wykłocasz udając najmądrzejszą."
Też poudawaj. :)