W sumie jedyna (duża) rzecz jak mi się nie podobała w tym filmie to to, że baba słyszy jak otwarta bramka się telepie i skrzypi, ale wołania dziecka o pomoc to nie usłyszała.
To można wytłumaczyć fazami snu. Czasami słyszysz najsłabszy dźwięk, a czasem śpisz jak zabity.
Mnie najbardziej nie pasowało, że gość kupił dom z taką historią i nic o tym nie wiedział. Serio? Aż tak nie obchodzi ciebie gdzie zabierasz małe dziecko?