Jedena z ciekawszych i oryginalniejszych, mimo czerpania pełnymi garściami ze złotego okresu polskiego kina, rodzima produkcja ostatnich lat. Zasłużone laury na zagranicznych festiwalach , świetna obsada, mnie jak zwykle powalił Frycz. Ostatnią swoją sceną w filmie "ukradł" cały film. Polecam!
Najlepszy humor od czasów Hydrozagadki! Długie, klilkunastominutowe kręcone w jednym
ujęciu dialogi, rewelacyjnie przerysowane charaktery. Polecam, jeśli oczywiście ktoś lubi
trochę bardziej abstrakcyjny humor niż to do czego przyzwyczaiły nas polskie komedie
ostatnich lat.
Film widziałem jakieś 1,5 roku temu na festiwalu polskich filmów fabularnych w Gdyni. Podobał mi się bardzo. Niestety nie moge wystawić oceny. Pytam dlaczego?
Film amatorski za miliony. Nieśmieszny. Zły. Pusty. Zatrudnienie dobrych aktorów (bo jak sie domyślam wystąpili w tym 'dziele' z powodow finasowych) nie ratuje filmu. Zaskakujace kto i dlaczego finasuje takie producje.
Niestety nie zgadzam się z Jonczykiem. Film się nie udał.
Początek wypadł bardzo zachęcająco - świetni, znani aktorzy, nieźle rokująca akcja, Frycz i Braciak (najlepiej skrojone role w całym filmie!) śmieszni. Śmiesznie i w porządku było do momentu gdy Kuba przyszedł do sklepu Pana Staszka. Potem to już niestety...
świetny film i świetna obsada. jest tu tak zajebiste poczucie humoru i tyle smaczków, że musi się znaleźć dystrybutor!
Jak dla mnie porównywanie tego filmu do „Rejsu” to zwykłe świętokradztwo. Absurdów, ale tych śmiesznych będących solą takich obrazów jest jak na lekarstwo i zwyczajnie w świecie film jest nudny i słaby. U mnie 3. na 10.
Film bardzo dobry z kilku powodów:
-nie zagrali w nim panowie Więckiewicz i Dzięgiel
-nie jest to film o Żydach
-nie padają w nim słowa na 'k" i "ch" powszechnie uważane za wylgaryzmy
-nie jest to typowa współczesna komedia dla gimnazjalistów
Wielkim nieporozumieniem jest natomiast porównywanie tego filmu z...