początek jak w Psychozie, poźniej juz dużo gorzej. Jedna scena w której morderca w przebraniu hutnika zabija nagą pannę miotaczem płomienia miała pewnie nadać temu obrazowi miano slashera. Ale tak nie jest a tożsamość zabojcy znamy od pierwszych minut. Ogolnie bardzo słaby film.
a gdzieś ty chłopcze wykombinował że to miał być slasher? To raczej studium psychopaty, którego poznajemy od początku i śledzimy każdy jego krok. Ze slasherem ten film nie ma i nie miał nigdy nic wspólnego. Podobnie jak przereklamowany Maniac czy nudny Driller Killer to też nie slashery lecz portrety świrusów. Akurat z tych trzech najbardziej sobie cenię właśnie DGITH. Ale to już mój indywidualny gust.
Jako portret chorego psychicznie faceta, który przeżył terror ze strony swej kochanej mamy, film spisuje się znakomicie. Film nie nudzi, a przynajmniej na pewno nie jest słaby. Świetne kino. Polecam!