"Dziwność" fabuły wpłynęła paradoksalnie na na sukces całej produkcji.Widzowie lubią wszytko to,co dziwne,niekonwenjonalne=czego nie da sie przewidzieć. A czego mozna się bać. Jednak masz rację: w Japonii to standard,dlatego ludzie o przecinko-podobnych oczach sa najlepsi w tym,co robią. Gdyby nie oni,kino grozy nie byłoby takie samo...
Nie zgodzę się co do nielicznych scen pełnych napięcia. Było ich sporo. Juz sam klimat i nastrój wyczekiwania powodował ciarki na plecach,które przeszły dopiero wraz z pojawieniem ię napisów końcowych. Jednak ilu ludzi,tyle opinii. Jak to mówią,jednych w TV przestrasza duchy,innych zombie,jeszcze innych Yeti a znajdą się i tacy,u których gwałtowny skok adrenaliny spowoduje dopiero japoński przyjeb w koszuli nocnej,schodzący na czworakach po schodach pustego,ponurego domu. Normalka...
zgadzam się,że gra aktorska była kiepska. To już najlepiej ze wszystkich na ekranie poradziła sobie aktorka,wcielająca się w postać tego demona. Ona już samą miną,wyrazem twarzy czy gestykulacją potrafiła pokazać widzowi,że jej zamiary są w filmie....mordercze :D Najgorzej wypadla natomiast głowna bohaterka. Była sztywna jak kolek w płocie. Zero emocji. Sprawy nie ulatwił jej dziwaczny wyglad. Moze to wina chrakteryzatorek ? Nie wiem,jak u innych,ale mnie strasznie przeszkadzał jej makijaż. Yumi była taak umalowana i przez to tak sztuczna,że gdybym ją spotkał gdzieś w sklepie,pomyślałbym,że to manekin wystawowy. I nie wiedziałbym,czy to jest kur..żywe czy martwe..Ohyda...Staaaary mówie Ci,szybciej umówilibyśmy się na randkę z tym demonem na trzeźwo,niż z ta laską po pijaku...
A jednak mimo faktu,że Nieodebrane Połączenie jest fatalnie zagrane,daję mu soidne 8/10. Bo wyłączając ten minus,film ma tylko zalety i jet bardzo dobry