Najlepsza rola: Colin Farrell. Najbardziej wyrazista. Nie rozumiem trochę twórców takich filmów. Chcą, żeby Polak, czy Rosjanin mówił momentami w swoim ojczystym języku, po czym przyucza się do tego aktorów innych nacji, którzy posługują się łamanym polskim, czy rosyjskim. Słabo to brzmi. No, trudno. Szkoda, że nie zatrudniono choćby jednego Polaka. Tak, czy siak, dobrze, że dobrze przedstawiono losy Polski.