Film słaby, jest wrażenie sztuczności jak się to ogląda, przeskoki z kolejnych miejsc przydałby się lektor który w tle opowiada jak to było, książka na podstawie której nakręcili film była dużo bardziej wciągająca, pominięte wątki, pozmieniane postacie, słaba gra aktorów, żadnego nie przedstawili jak on to przeżywał osobiście, słabe portrety psychologiczne,słaba muzyka...a mógł być piękny film...
Odniosłem bardzo podobne wrażenie! Gdy usłyszałem o tym filmie, była podjarka ( doskonały reżyser, Ed Haris, świetna historia wielkich ludzi - POLAKÓW ) im dłużej oglądałem, tym bardziej możył sen. Zgadzam się, za mało dramaturgi, którą przez te 10 tysi kilosów przeżywali. W dodatku lepiej mogli skręcić samo wprowadzenie do filmu, otoczkę, mógł jakiś dziadek opowiadać wnukowi historię życia i podkolorować ją po amerykańsku, a tak wyszły suche fakty z Colinem, który był figo fago w radzieckim pierdlu ;)
Słowik języka polskiego, nie przewidział tego, co albo kogo trzeba będzie komentować więc za wielu słów nie użyję, ale jeśli ktoś ocenia wyżej KOCHAJ I RÓB CO CHCESZ niż TEN genialny film na faktach z mega dobrą wzruszającą muzyka, to nawet sam Bóg nie pomoże nawrócić tego filmowego poganina, człowieku odejdź. Błagam zlikwiduj konto na Filmwebie. Zapłace dobre pieniądze, żeby świat nie widział już twoich wypocin. MIERNOTA