Strawiłem tylko kwadrans tego czegoś. Zazwyczaj kazdy film staram się obejrzeć do końca, ale tego się nie da. Tego się nawet nie da nazwać filmem, bo to obraza pojęcia "film". Ludzie, którzy to stworzyli, powinni się zająć czymś, o czym mają pojęcie, a na pewno nie jest to kinematografia. Dotyczy to głównie scenarzysty/reżysera i autorki zdjęć.
Tutaj się z tobą nie zgodzę. Gdybyś oglądał film do końca przekonałbyś się że jest to prawziwy film o życiu tzn. wykorzystywaniu słabszej płci seksualnie. Może ci się nie podobać co tu napisałem, ale to prawda.
Nie rozumiem, czemu miałoby mi się nie podobać, co tu napisałeś. Wyraziłeś swoje zdanie, masz do tego pełne prawo, nie zamierzam się z tego powodu obrażać ;)
Widzisz, jest jeden problem. Jak napisałeś "gdybym oglądał film do końca"...otóż oglądałbym do końca, gdyby ten film od początku prezentował przynajmniej przeciętny poziom. niestety tak nie jest, raził moje poczucie estetyki i uznałem dalsze oglądanie go za stratę czasu, co, jak napisałem w pierwszym poście, praktycznie mi się nie zdarza.
Ten film nie ma za zadanie bawić widza ani umilać czasu przy pifku...w pierwszych kilkunastu minutach film mnie zaszokował(nie spodziewałem sie tak drastycznych scen)coś zupełnie innego.Scena pierwszej komuni i wypowiedź ojca który daje przykład dziecku...czy jest możliwe że taka sytuacja zdażyła sie w rzeczywistości?