Czemu polskie filmy zawsze muszą być takie prymitywne? W całym tym przemyśle cenię sobie Konrada Niewolskiego, gdyż on przynajmniej w swoich produkcjach dba o warsztat reżyserski. Coś takiego jak choreografia, zdjęcia czy sensowny montaż to po prostu podstawa do dobrego filmu. A ten "poruszyciel" jak większość polskich filmów zasłaniających się etykietą "ambitny" pod względem technicznym jest beznadziejny. Aktorzy mogą wyczyniać cuda, ale muzyka, odpowiednio dobrane dźwięki, czy po prostu dobre zdjęcia sprawiają, że postaci na ekranie są przerażające. Nie zasłaniajmy się brakiem budżetu, bo po prostu u nas w kraju to się łapie kamerę i kręci, a dobrzy operatorzy to za ocean jadą.
No i jeszcze wracając do tego filmu pod przykrywką makabrycznej przemocy reżyser próbuje coś powiedzieć, ale tam, to taki duży zlepek mało logicznych scen, nieciekawie połączonych w dodatku. Ostatnie lata zwiastowały poprawę, nową jakość w polskim kinie, zwłaszcza komercyjnym, takie produkcje tylko dobijają naszą kinematografię. Szkoda.