Czyli Bóg, Absolut. A nie miłość, chociaż może można to podciągnąć. Filozofowie na przestrzeni wieków uważali, że Bóg musi być stały, nieruchomy. A miłość, która jest jakąś tam siłą sprawczą, nie może być nieruchoma! Miłość zmienia ludzi, bo sama jest zmianą, sam zmianę oznacza.
Reżyser nie zrozumiał Arystotelesa. Albo nawet się w niego nie zagłębił, tylko podłapał termin. Film jest słaby, przekombinowany.
erm... nie wiem czy znasz się na filozofii czy nie, ja osobiście trochę się znam. Jednak abstrahując od tego twa wypowiedź ma proste błędy logiczne ;]
"Filozofowie na przestrzeni wieków uważali, że Bóg musi być stały, nieruchomy. A miłość, która jest jakąś tam siłą sprawczą, nie może być nieruchoma!"
poczytaj ten fragment pare razy sobie... a teraz powiedz dlaczego Bóg jest siłą sprawczą jak jest nieruchomy?
nie wnikajmy w głęboką filozfię tutaj i nie twórzmy nowej dyskusji na ten temat gdyż póki co filmu nie oglądałem mimo że miałem zamiar.
Powiem tylko iż niezależnie co reżyser zrobił mógł sobie pozwolić na własną interpretację i nie nazywaj tego od razu niezrozumieniem lub niezgłebieniem.
Jeśli odradzasz ogladanie to nie będę go szukał na siłę tylko jak wpadnie okazja obejrzenia to zobaczę i ocenię
pozdrawiam
p.s. powiadają że Bóg jest miłością
Filozofowie mylnie uważali Absolut za coś stałego. Jeżeli Bóg jest miłością, cały czas się przemienia. Weźmy pod lupę życie pozagrobowe: na temat piekła w Biblii jest więcej informacji, niż na temat nieba. O niebie wiemy tylko, że będziemy się w nim wzajemnie miłować. A więc niebo oznacza ciągły ruch - i to wiemy o niebie na pewno. Pozostałe rzeczy czerpiemy z objawień, a w objawienia można śmiało nie wierzyć.
Więc jeśli Bóg Arystotelesa jest nieruchomy, oznacza to, że jest raczej Bogiem panteistycznym. Czystą energią, nieokreśloną jak ogień, albo jak ocean. Bóg chrześcijański, który jest osobą posiadającą wolną wolę, nie może być nieruchomy, stały.
W filmie nieruchomym poruszycielem jest miłość. I to jest błąd sam w sobie, wewnętrzna sprzeczność. Bo NIERUCHOMYM poruszycielem może być tylko coś obojętnie neutralnego. A miłość oznacza ruch. Dlatego uważam, że reżyser postawił fałszywą tezę.
Dlaczego nieruchomym poruszycielem jest miłość? Ja myślę, że grzech. Podyskutujmy, bo może wyniknąć ciekawa dyskusja.
Dałem 7/10, bo film daje do myślenia, chociaż ma duże wady i ogólnie nie zachwyca.