Nie wiem kiedy dokładnie uda mi się zadreptać do kina, być może obejrzę film dopiero na Blu-ray'u więc... pytanko do tych co widzieli już ASM2... Ciekawi mnie wasze zdanie/reakcja na kreacje Harre'go/Goblin jak byście ocenili jego zmianę zachowania, wyglądu i głosu (który to głos/śmiech goblina najbardziej mnie ciekawi), jego motyw w filmie oraz jak wyglądał moment przemiany i włożenia uniformu/zbroi (nie wiem jak to nazwać) z góry dzięki za wyczerpujący opis tej postaci.
Rozumiem, że nie boisz się poważnych spoilerów. :)
Według mnie średnio na jeża to wyglądało bo głównym wrogiem jest mimo wszystko Electro i nie było aż tak dużo czasu na Harry'ego. Samo wprowadzenie Harry'ego i jego przyjaźń z Peterem jest dość pospiesznie pokazane. Z drugiej strony już w spotkaniu z ojcem widać, że jakieś dziwne badania, które mogłyby Normana zmienić w Goblina były prowadzone (ręce ojczulka:)). Zmiana zachowania jest spoko... tzn. Harry jest pełen gniewu od początku i jak zwykle (jak to bywa u Pajęczaka) zachowanie Petera (pełne dobrych intencji) powoduje, że Harry chce się mścić na ścianołazie. Moment przemiany fajnie nakręcony ale trochę za łatwo Harry przywdziewa kostium i używa glidera. Z drugiej strony nie jest tak, że Harry kompletnie z pupy zakłada ten strój tylko czyta o nim i jego właściwościach wcześniej.
Wygląd jest spoko według mnie. Głos się bardzo nie zmienia ale widać i słychać to szaleństwo. Śmiech jest.... trochę inny ale mnie się podobał. Problem, jest taki, że jest go malutko. A no i jest nawet coś co ma przypominać dynio bombę ale tylko raz GG tego użył.
Dodam jeszcze, że w więzieniu Harry wygląda już dość normalnie i mówi, że "It comes and goes" czy jakoś tak.... spoko pomysł. :)
Na samiusienki koniec dodam, że scena, w której Harry pokonuje paralizatorem dwóch ochroniarzy tego więzienia dla czubków trochę mnie żenowała... ja wiem, że zaskoczenie, itp.ale trochę przesada.
Norman wspomina o jakiejś chorobie genetycznej dziedziczonej przez kolejne pokolenia rodziny Osborne'ów. To stąd ich zielonkawa twarz oraz okropne pazury na dłoniach. Jad, który użył Harry wydaje się wpłynąć na chorobę uwydatniając i potęgując zmiany w wyglądzie. Zapewne zwiększa też jego siłę, zwinność, refleks itp. Co do glider'a - kombinezon jest podłączony do układu nerwowego (kiedy Harry przeglądał pliki OsCorp byłą o tym mowa) więc jego biegłe posługiwanie się tym sprzętem jest uzasadnione. Jestem ciekaw czy w części trzeciej Harry ulegnie mocniejszemu przeobrażeniu - chciałbym bardziej zieloną twarz i to w sumie tyle bo wątpię, że porzuci tę zbroję i założy kostium podobny z komiksów.
A widzisz ja myślałem, że te dłonie i pazury u Normana to wynik eksperymentów jakichś. Zielonkawą skórę i ogólną marność uznałem za wynik choroby. Myślałem tak bo GG w Ultimate wygląda tak - http://i.annihil.us/u/prod/marvel//universe3zx/images/3/3f/Ultimategoblin-markba gley.jpg Tym się sugerowałem. :) Z drugiej strony Harry po zastrzyku z jadu nie miał takich wielkich zmutowanych łap tylko pazury mu urosły... więc na pewno jad spotęgował zmiany w wyglądzie i dał mu jakieś zdolności ale te rączki mi się nie zgadzają. :D
Wiem o tym, że kombinezon jest podłączony do układu nerwowego. Wiem, że czytał o stroju. Chodzi mi o to, że ta scena mi średnio pasowała. Harry tak bardzo cierpi, ledwo może człapać ale akurat wtedy myśli o tym stroju (tak wiem było wspomniane, że leczy) i gliderze i czołga się do niego i zakłada. Z drugiej strony jakoś musieli zrobić, żeby Harry założył strój. :)
Sam aktor naprawdę świetny, lepszy niż James Franco w poprzedniej trylogii. Przypominał trochę Jakuba Gierszała z "Sali samobójców" co bynajmniej nie jest zarzutem. Taki psychotyczny, zamknięty w sobie typ. Jego przeistoczenie w Goblina nie zrobiło na mnie wrażenia, jestem tradycjonalistą i chciałbym, żeby oryginalny Goblin nosił halloweenową maskę z komiksu.
A potrafisz w realistyczniejszej wizji, dać powód by nastolatek bądź dorosły chop nosił maskę symulującą twarz goblina?
No pewnie, wystarczy obejrzeć sobie "Halloween" lub "Piątek trzynastego 2/3" gdzie szaleńcy ukrywają się za maskami. Psychopata może mieć wiele powodów by nosić taki a nie inny kostium, gdyby scenarzyści umieścili w scenariuszu jakieś wstawki dotyczące goblinów, które są potworami z wierzeń skandynawskich i połączyli z osobowością Osborna, śmiało mógłby nosić taki kostium.
Jaki? co masz na myśli? dokładnie, a nie ogólniki.
Goblin to przede wszystkim twarz, mimika, maska ją ukrywa, zostawia tylko głos, a jeśli jest głos i mimika to jest już super, ten design który jest teraz jest genialny, brakuje tylko tego by twarz była całkiem zielona, ale trudno określić czemu tego reżyser nie zrobił, na pewno musiało być to omawiane, bo to banalne, zabarwić twarz, ale reżyser musiał mieć powód że tego nie zrobił, musimy więc czekać na tasm3 by dowiedzieć się dlaczego.
Tak jak pisałem ja uważam obecny wygląd za bardzo błyskotliwy, jest klasyczny glider, jest wojskowa zbroja, do tego uszy symulujące jakieś słuchawki no i mutacje która upodabnia do goblina, brakuje tylko zieleni na twarzy, może ją ujrzymy w tasm3 i wyjaśni się dlaczego jej nie było teraz.
Nie będzie wyjaśnienia, bo wyjaśniać nie ma co. Komiksowy Green Goblin nosił pseudonim adekwatny do wyglądu, pod maską zapewne kryła się twarz szaleńca z głosem który mam w pamięci po obejrzeniu animowanego serialu o Spidermanie.
Ale sama maska dodawała charakterystycznego demonicznego, groteskowego wyglądu tej postaci. Na pewno Goblin z wersji Amazing wygląda lepiej niż pierwowzór z trylogii, ale mimo wszystko nie jest to klasyczny Zielony Goblin.
No bo klasyczny zielony goblin nie ma racji bytu w normalnym świecie, tak jak wrestler Bane, czy też cyniczny Logan z cyrkową maską, niektóre rzeczy się da zrobić, ale niech najpierw ten co krytykuje wymyśli coś takiego, zanim zacznie hejcić, bo ja nadal nie widzę lepszego wyjścia niż to co mamy w filmie, no chyba iż przemianę po prostu w goblina jak w komiksach ulimate, ale ja wolę glider i dyniowe bombki :)
Ej, nie obrażaj mnie kolego, nie jestem hejterem, a jeśli tak uważasz, to chyba to twój pierwszy dzień w internecie. Wyraziłem tylko swoją subiektywną opinię co do wyglądu Goblina, nie pisałem w napastliwym tonie i nie zmuszam nikogo by przyjął mój punkt widzenia. Wymyślać nic nie muszę ani nie zamierzam, bo nie jestem charakteryzatorem, zresztą ani Ty ani ja nie wiemy jakby się sprawdził oryginalny kostium w filmie, skoro nie powstało nigdy żadne zdjęcie oryginalnego Goblina w takim wdzianku. To że nie widzisz lepszego rozwiązania niż te zastosowane w AM2 nie znaczy, że takiego nie ma, wszak człowiek jest człowiekiem i często się myli. Kostium Spidermana też można by było uznać za śmieszny, wszak zakłada na siebie obcisły spandex zamiast wygodnych dresów i bluzy z kaputurem, w których wygodniej się bić. Tyczy się to zresztą dużej liczby superbohaterów, choćby Supermana czy Capa America, którzy wyglądają jak śmieszni przebierańcy a nie poważni superbohaterowie. Ale nikt nie odważy się złamać tradycji i ubrać Clarka np. w czarny kostium, który nosił po swojej "śmierci", choć w podświadomości istnieje przekonanie, że mimo wszystko ta pelerynka i majtki na gaciach to obciach. Dopiero teraz próbuje się odejść od tego wizerunku i modyfikować kostium, ale nie odbiega wielce od oryginału.
Mówiłem ogólnie o hejterach, większość nawet nie zwraca uwagi na tego goblina, od razu jest hejt bo nie nosi się jak na haloween.
ps: peter zakłada taki kostium bo to troll, trolluje swoich przeciwników, chce być przyjazny nie wrogi, więc on w przecieństwie do goblina może sobie pozwolić na spandex.
https://www.google.pl/search?q=green+goblin+cosplay&newwindow=1&site=webhp&sourc e=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=QK5bU7CbBsSgtAa584DYBQ&ved=0CAgQ_AUoAQ&biw=1366&bih=600 masz o to jest masa cosplayów i powiedz mi który wpasuje się w realia zbliżone do rzeczywistości?
Tak myślałem, że ktoś wrzuci zdjęcia z Cosplayów. Ile taki kostium fana przebranego za Green Goblina na fandom kosztuje? 500-1000 dolarów? Nie bądźmy śmieszni porównując zdolności amatorów do profesjonalnych charakteryzatorów/kostiumologów którzy operują milionowym budżetem.
Pierwsze słyszę o takiej genezie postaci Pająka. Spiderman przebiera się w spandexowy kostium pająka by trollować wrogów? Owszem, jest denerwujący rzucając co chwila błyskotliwymi ripostami, ale jego kostium nie ma nic wspólnego z tym, że chce wzbudzić w przestępcach irytację. Myślę, że Stan Lee i Steve Ditko tworząc wygląd tego superbohatera z pewnością nie kierowali się przyjętymi przez Ciebie argumentami. Batman, rozumiem, przejął postać nietoperza by wzbudzać postrach wśród przestępców, ale Spiderman? Coś tu kręcisz kolego.
1) Cosplay to cosplay, nie musi być drogi by robić swoje, to kwestia pomysłu, a z nich... dalej gg wyjęty żywcem z komiksu wygląda jak przerysowany klaun, a takim nie powinien być, to co w komiksie, nie musi się sprawdzać w rzeczywistości, chyba, że odpowiednio dopasowany do niej.
2) Peter stał się spider-manem naturalnie by pomagać, ale bycie trollem to element jego osobowości, normalnie tego nie robi, ale gdy ma maskę, pozwala sobie folgować z czerstwym dowcipem i taka to jest postać, nie powiedziałem niczego co by nie było prawdą, szczególnie jeśli brać pod uwagę serię ultimate na której bardzo wzoruje się Webb.
Woje tłumaczenia co do kostiumu Spidermana są dość mętne i nijakie a właściwie żadne ale ok, nie tego tyczy się dyskusja. Ja jestem zdania, że skoro twórcy superbohaterskich filmów nie boją się ubierać swoich bohaterów w tak obciachowe wdzianka jakie nosi Superman czy Cap. America to nie widzę problemu, by zaryzykować i postawić na oryginalnego Green Goblina. W baśniach i legendach goblin to złośliwa, brzydka, zdeformowana istota, taki zły potworek, szkodnik, stąd zapewne jego pseudonim. W komiksach kostium w pełni oddawał złowieszczy charakter i kryptonim postaci, wszelkie wersje cybernetyczne, ze zbrojami, metalowymi maskami, zdeformowanymi szaleństwem twarzami, nie przekonują mnie. I to tylko moja prywatna opinia, fana komiksów i wielbiciela największego nemezis Spidermana (obok Venoma).
*Twoje
Cóż, to nie były tłumaczenia... sam nawet nie wyraziłeś konkretnie, o co ci chodzi, Peter chciał mieć cool kostium bo to normalny facet, co innego goblin.
Mogę ci przyznać rację co do tego iż w innej konwencji goblina dałoby się przedstawić, ale... w konwencji Webb'a, ta wizja goblina jest oryginalna i błyskotliwa, nie ma co do tego wątpliwości i mnie się podoba.
A nawet mi nie mówcie o Goblinie. Czy oni muszą to 2 raz z rzędu robić? Po cholerę dawać tyle scen z Harrym jak z 90% ich w filmie nie ma! Byłem diabelnie ciekaw tej postaci. Dane gra świetnie. Ale podobnie jak i większość wątków tak i ten mija za szybko. Ja wiem że postaci sporo ale w Avengers było ich z 6 a lepiej sobie z tym poradzili. Film byłbym b dobry gdyby bardziej porozwijali wątki. A tak to zgadzam się z recenzją jedną że to owszem dobry ale 'zlepek' scen, motywów..