A mianowicie to iż w adaptacjach komiksów, graja coraz częściej aktorzy nagradzani oscarami,
złotymi globami i innymi prestiżowymi nagrodami. A kiedyś brali aktorów albo początkujących
albo tych którzy znani są ale nie aż tak bardzo. To samo tyczy się seriali telewizyjnych. Kto
kiedyś myslał że Spacey będzie grał w serialu ? Nikt, co najwyżej można było liczyć na gościnny
występ, ale nie na dłuższe serie. Tak samo Kathy Bates, która niedawno otrzymała angaż w
serialu ,,American Horror Story''. Ciekawe.
Myślę że granice zacierają się tak być może dlatego że są to aktorzy na takim jakby
wykończenie, odcinający kupony od sławy ? Może i tak, choć i tak w to wątpie. No bo Sally Field
ze tego filmu, na którego stronie pisze, wcale kuponów nie odcina. Ostatnoio nominacja do
Oscara za ,,Lincolna'' tak samo Jamie Foxx, aktor przecież jeszcze w formie, choć nie
nominowany ostatnio do Oscara, ale wciąż świetny. Ciekawe rzeczy się zaczynają dziac. Tak
samo w ,,Iron Manie'' (Downey JR jako Stark, Gwyneth Patrow jako jego [chyba,poprawcie
jeżeli się mylę] pomocnica] ostatnim ,,Hulku'' [Norton jako Banner] ,,Mrocznym Rycerzu''
[Freeman,Caine,Bale,Oldman,Haataway] itd. Można więcej wymienic.
Dobra, konczę. Ja taką mam rozkmine, nie wiem jak wy. Jak macie podobne zdanie to piszcie,
jak inne to również piszcie, dyskusja mile widziana.

POZRO ;)