Film piękny. Zabawny i poruszający. Z przekazem, a takie lubię najbardziej. Przyznaję, że jego miejsce w rankingu jest trochę zawyżone, ale nie ma się co dziwić, w końcu oceny wystawiają widzowie. Ja też przyznaję, dałam wysoką ocenę, bo bardzo mi się spodobał, jest to jeden z niewielu filmów, który miałam okazję obejrzeć w ostatnim czasie i był naprawdę dobry. Muzyka, także zasługuję na pochwałę, nadawała świetnego klimatu i pasowała do danych scen. Ogólnie cała historia, która jest historią prawdziwą mnie osobiście poruszyła. Zestawienie dwóch różnych światów bogaty arystokrata na wózku i młody, niewykształcony chłopak z przedmieścia, który ma za sobą spędzone pół roku za kratkami. Może jest to trochę łatwy i oklepany chwyt, ale mnie kupił, no nic na to nie poradzę. Uważam, że film spełnił swoją rolę, sprawił, że się troszkę wzruszyłam (nie leciały mi zły co prawda, ale miałam przez chwilę szklanki w oczach) i przede wszystkim rozbawił.