To bardziej przypomina grę, w której główna postać tylko biega, a nie film. Aktorstwo słabe, scenariusz słaby.
Zaczynając oglądać film zacząłem sobie zadawać pytanie: dokąd prowadzi ta historia? I po dobrnięciu do końca uzyskałem odpowiedź: do nikąd!
Tego czego najbardziej było mi brak w tym filmie to poczucia zagrożenia i choć trochę porywających scen akcji. Tego w tym filmie nie po prostu ma.
W ostatnich 30 minutach filmu reżyser chyba postanowił nadrobić to, czego w tym filmie od początki brakowało, czyli starał się nadać fabule jakiś sens. Niestety, wszystko zaczyna rozgrywać się w zbyt dużym pośpiechu i fabuła staje się coraz bardziej absurdalna.
Chwiejna praca kamery ma dodawać smaczku i tempa akcji, ale po pewnym czasie staje się to denerwujące.
Tak, chłopczyku oglądaj sobie takie bzdurne filmy, a życie przejdzie obok ciebie. Tak się akurat składa, że "Krzyżacy", "Pan Wołodyjowski" i "Potop" to arcydzieła polskiej kimografii. Świetnie zrealizowane i wspaniale zagrane. Na barana to ty wyszedłeś.
Eh, gdzież się podziali ci prawdziwie inteligentni i wrażliwi mężczyźni? Dlaczego wokół coraz więcej gówniarzy? Dziewczyna nawet nie ma w czym przebierać, bo gdzie nie spojrzy to niedojda, leń, przygłup.
Niektórzy po parunastu godzinach pracy mają ochotę przed telewizorem po prostu się rozerwać, oglądając coś *ciekawego*, niekoniecznie będąc znawcami kinematografii. Tutaj, jak to nazwałaś, bzdurne filmy sprawdzają się idealnie. Z chorobami cywilizacyjnymi, tzn debilizmem i lenistwem nie ma to nic wspólnego. Nie wiem, na jaki komentarz odpowiadałaś, zapewne autor przesadził, ale Ty również.
Jak kulą w płot, brachu. Koleżanka ma rację co do filmów "Potop" i "Pan Wołodyjowski", a "Krzyżacy" są dla mnie zbyt ckliwi, ale nie powiem świetnie zrealizowany film (Krzyżacy) i oddaje ducha tamtych czasów - tak sądzę, gdyż nie dane mi było żyć w owych czasach. Jednak dokładnie tak to sobie wyobrażałem. Uważam również, że aktorstwo w tamtych filmach jest na światowym poziomie, bohaterowie wypadają nad wyraz wiarygodnie. Dziś próżno szukać wśród młodego pokolenia aktorów równie utalentowanych. Scenariusz w Krzyżakach i trylogii jest oczywiście solidnie i doskonale opracowany, ale nie ma się co dziwić skoro powstał na kanwie powieści.
Zgadzam się również z koleżanką co do tego, że to ty wyszedłeś na barana.