komentarza kogoś z Was o bezustannym wodzeniu za sobą oczyma przez panie, więc pozwolę
sobie w ten sposób: całkowicie się zgadzam. Sam pomysł na film w porządku, pokazanie
podobieństwa między 'związkami' Miriam/Amina i Jacob/Madeleine jak najbardziej na plus
(szczególnie rozmowa Aminy z Jacobem). Muzyka...ładna, ale odrobinę przesadzona, patetyczna i
nieadekwatna do sytuacji (np. podczas któregoś ujęcia jadącego samochodu wykorzystali melodię,
którą prędzej słyszałabym w scenie w sypialni). Wątki poboczne są naprawdę poboczne, według
mnie powinni im poświęcić więcej uwagi, a oszczędzić na powłóczystych spojrzeniach i chwilach
niezręcznej ciszy. Bo przez to nie mogę dać więcej niż 6/10.