Inspirujący i co najważniejsze oparty na prawdziwych wydarzeniach. Choć w filmie z racji czasu nie dało się wszystkiego przedstawić poza ogólnym zarysem. Ale książka jeszcze lepsza. Louis Zamperini jest już w Niebie(choć szczególnie podczas wojny przeżył ziemskie piekło), odszedł niedawno, bo w zeszłym roku. Odszedł jako człowiek mający osobistą więź z Jezusem Chrystusem. I tej zbawczej więzi z Bogiem życzę wszystkim.