Ale o czym Ty mówisz? Przecież to prawdziwa historia Zamperiniego.

nie wiesz ? to następny specjalista wizjoner jakich pełno na forum :D

Film w porównaniu do książki wypadł słabo, ale cała historia jest prawdziwa i co jak co ale Luis wyszedł z tej wojny z podniesionym czołem chociaż , czego w filmie nie byli w stanie pokazać, walczył z traumą powojenną. Dopiero po kilku dekadach był w stanie poruszyć temat i wspominać tamte czasy. Moim zdaniem facet był na prawdę NIEZŁOMNY. Świetny człowiek. Polecam książkę.

Doceniam ten film ze względu na emocje, które wywołuje ale patrzę tez na niego jako na typową amerykańską produkcję, która upiększa rzeczywistość (tak jak widzi to reżyser, a nie tak jak było naprawdę). Zamperini przeżywał stres pourazowy i to przez długie lata po wojnie (któremu towarzyszył dość głęboki alkoholizm), dlatego w żadnym wypadku nie możemy mówić o wyjściu z tej tragedii z podniesioną głową, ani w czasie pobytu w obozie (to typowy chwyt pod publiczkę) ani po wojnie. Osobiście, chylę głęboko czoła przed tym bohaterem wojennym ale tak samo chylę czoła przed wszystkimi innymi, którzy przeżyli piekło obozów wojennych. Osobiście też polecam wszystkim ten film.