Szkoda że ten film jest za bardzo zainspirowany Życiem Pi i Forrestem Gumpem. Tak to piękna historia, mająca duży związek z tytułem a to rzadkość. Zastanawiający jest jednak sposób złapania rekina ponieważ zahacza on o nadmierną wyobraźnie Angeliny. Mimo wszystko był to jej dobry kawałek pracy jako reżysera.
wiem ze jest to film oparty na prawdziwych wydarzeniach z życia Zamperiniego ale pojawiają się tak fragmentu filmu Pi i FG
Ja nie widzę tutaj żadnych podobieństw do wymienionych przez Ciebie filmów, a Ty tutaj na dodatek piszesz o jakimś zainspirowaniu się :). Jeżeli każdy film o rozbitkach dryfujących po oceanie będzie Ci się kojarzyć z Life of Pi to tylko współczuć :).
Zbyt przeciętny, żeby go dokładnie w "widzieć" :P. Btw. Dlaczego masz skojarzenia z Gumpem ? Bo "Pi" to jeszcze rozumiem.
A kto zrozumie :) ? Jak się ogląda "Na skraju jutra" nie można nie zauważyć, że to pomieszanie "Szeregowca Ryana" z "Dniem Świstaka", ale tu ?, Jeżeli to rzeczywiście bieganie to dlaczego nie kojarzy mu się z " Rydwanami Ognia" :P?
Jeśli chodzi o rekiny to nie są to płochliwe ryby i złapanie takiej mniejszej sztuki jest całkiem realne.Film niestety nie sprostał moim oczekiwaniom,oglądając zwiastun byłem napalony a po seansie zawiedziony i to bardzo.Pomysł ok ale wykonanie i aktorzy- coś nie grało...
Książka warta przeczytania, a film jak to z adaptacjami zazwyczaj jest. Pominięto pare ineteresujących szczegółów, a 2h to zdecydowanie za mało żeby w pełni móc opowiedzieć historię takiego człowieka jak Loui. Nie rozumiem tych waszych skojarzeń z dupy, musze przyznać że Angelina idealnie przeniosła wszystkie treści z książki na film i wszystko wygląda niemalże identycznie jak to sobie wyobrażałem przy lekturze.