Van Damme powinien zagrać brata bliźniaka gościa z dwójki, który mści się za jego śmierć.
W końcu ma doświadczenie w graniu bliźniąt.
W Adrenalinie ''1 i 2" było że "Cailo" zginął a w 2 cześć pojawił się jego brat bliźniak (grany przez tego samego aktora) chociaż w pierwszej nic o tym mowy nie było o tym że ma jakiegoś brata i jakoś nikomu to nie przeszkadzało.
Dwójka to już baja totalna, jeszcze większa od 1 ;d;d a niektóre sceny tak głupie, że nawet śmieszne, jako komedia może być, ale film akcji nie bardzo :)
mi 1 cześć Adrealny w miarę podeszła ale 2 super !!! Ale masz racje to komedia a nie film akcji !!!
Właśnie wiem hehe, jako komedia jest ok, 2 część śmieszniejsza, miałem pompe życia jak ELEMENTY SPOJLERA Chelios podjechał na motorze po tego kolega pedzia jak go bili, a tamten bez słowa dał mu w ryj, jak odjechali to się zapytał "czemu mnie uderzyłeś?" a tamten mówi: "mam zespół tourettea" hahahhaahah
Taaa hahahah, albo jak ta starsza babka mówiła w Tv jak wyglądał Chelios, co powiedziała, że był podobny do tego gościa z transportera haha :P
Ogólnie cały film dobry i zakręcony .Narobiłeś mi ochoty że znowu zapuścić sobie Adrealinę 2 .
hm to zalezy czy znajdzie sie miejsce ale chyba tak bo skoro sylvek chce młodych brac to juz lepiej jcvd
Już to było odgrzewane z tym bliźniakiem. Chce by ktoś nowy zagrał czarny charakter.
Dokładnie. Ile można tych nawiązań. Czy film ma być oryginalny czy kopiować od tamtych
Mi się przez cały czas wydawało, że nawiązania mają śmieszyć. To tak jak z Chuckiem... jest śmiesznie i każdy wie o co chodzi.
Jak dla mnie to nawiązań w Ex2 było w sam raz na komedię-akcji. Miejscami się ubawiłem po pachy, a i akcja była dość brutalna.
Załóżmy że brat Van Damma z 2 chce się zemścić i przylatuje do USA wraz ze swymi kompanami(dajmy na to Gibson/Hauer/Disel) odszukać sprawców. Tylko jak ich odnajdzie w obcym kraju? Ano idzie do mafiosa(załóżmy że to Clint Eastwood) i wynajmuje speców od tropienia(niech będzie Snipes/Cage). Później następuje nawalanka przez resztę filmu. Ludzie walą do kin a producenci liczą kasę.
Fabuła prosta jak sztacheta w płocie ale ile znanych nazwisk które mogą tą sztachetą przylać;-)
Mi by to kompletnie nie przeszkadzało, ale nic się nie stanie jak nie zagra. Niezniszczalni to są cali odgrzewani więc to jest żaden problem.
Nie no bez przesady, przyda się trochę oryginalności, a nie robienie remake wszystkich filmów łączonych w jedno.
To wspomnienie dla starych pryków i krótki powrót do korzeni. Niech robią, to z czego są znani. Później już nie będą mieli takiej okazji.
Rozumiem kilka nawiązań, nie wszystkiego co się da - film przez to może sporo stracić.
Nie ma co gdybać. Zobaczymy, co Sly tym razem nam zapoda. Po co martwić się na zapas?
Ja wam mówię że gdyby Van Damme powrócił jako zły ale nie sam tylko np razem ze Snipesem i Gibsonem i by razem działali to by było świetnie. Bo przecież nie musi być tak jak w jedynce że tylko on był jednym wielkim złym (no dobra był też adkins).
Tak, zgadzam się z Tobą.
A teraz pomóżcie mi zablokować temat, który powstało mnie.
Wiem, że nie, ale nerwy mnie poniosły. Sama nie jestem zadowolona z tego, co mu napisałam.
No dobry pomysł. Van Damme grał już braci bliźniaków, więc rola by była mu dobrze znana. Także propozycja fabuły solidna ;)
Wiem że jesteś superhiper wiernym fanem Van Damme ale spójrz czy to nie będzie czasem przegięcie. Już w kilku filmach belg grał podwójne role i to wystarczy po co jeszcze to samo robić w EX 3. Poza tym kogo miałby zagrać? brata mszącego się za śmierć drugiego?, czyli znów złego. Wolałbym by to ktoś inny zagrał czarny charakter. Jean już zrobił swoje w filmie, teraz pora na innych. Przyda się trochę oryginalności jak wspominał henry, a nie wszystko powielać z innych filmów.
Powiem tak:jeżeli nie zagra to nie będę załamany. Inni też mogą wystąpić obok niego, czemuż by nie?
Jak tam uważam, ale ja jestem przeciwny temu pomysłowi, mimo że lubię Van Damme'a.